Jak przekazał, kiedy Putin przyjeżdżał na daczę na Krym, jego wizyta była ukrywana nawet przed FSO.
- Z prezydentem jeździ tylko jego osobista służba bezpieczeństwa, zaś funkcjonariusze w regionach mają przygotowywać terytorium przed jego przybyciem - dodał.
"Mówią nam, że Putin jest, a może i go nie być. Nie ufa swoim. Mogą powiedzieć ludziom, że odpoczywa na tej daczy, a może być w ogóle w innym miejscu" - kontynuował.
Do przylotu Putina przygotowywanych było kilka lotnisk na Krymie, po czym mogło się okazać, że przybył on drogą morską - wspominał.
Krymskie dacze przedstawicieli władz są obsługiwane bez przerwy na wypadek przyjazdu gospodarzy - pisze Dożd. Do wewnątrz dacz wpuszczana jest tylko osobista ochrona polityków i służba sprzątająca posiadająca szczególne przepustki.