O tym, że rosyjscy żołnierze to nie tylko mordercy, ale i złodzieje wie już cały świat. Opozycyjny białoruski bloger Anton Matolka opublikował w sieci nagranie nagranie z kamery internetowej oddziału rosyjskiej firmy kurierskiej CDEK w białoruskim mieście Mozyrz - informuje portal zekalo.io. Na filmie widać, jak rosyjscy żołnierze wysyłają do Rosji przedmioty, najprawdopodobniej ukradzione na Ukrainie.
Nagranie zostało wykonane w sobotę 2 kwietnia w godzinach 11.30-15.00.
„Widać na nim, że wojskowi wysyłają telewizory, klimatyzatory, okapy, hulajnogę elektryczną, alkohol, akumulatory samochodowe i inne towary”
- zaznaczono w opisie nagrania. Na filmie można zobaczyć m.in. torbę z logo ukraińskiego sklepu Epicentr.
Według Matolki na mundurach żołnierzy widać naszywki 56. Gwardyjskiego Pułku Desantowo-Szturmowego Sił Powietrznych Rosji (bazującego na okupowanym Krymie).
Bloger podał, że po publikacji nagrania, kamera internetowa w punkcie CDEK przy ul. Kujbyszewa w Mozyrzu została wyłączona.
Z kolei internetowa Nasza Niwa informuje w Telegramie, powołując się na nieoficjalne informacje, przekazane redakcji przez taksówkarzy z Homla przy granicy z Ukrainą, że tamtejsze firmy przewozowe dostają dużą ilość zgłoszeń na „transport rzeczy” do Rosji.
Wczoraj informowaliśmy o równie dziwnym pomyśle żołnierzy Putina. Otóż, postanowili oni otworzyć bazar na Białorusi. Sprzedawali tam przedmioty, które ukradli na Ukrainie.
Poniżej trzygodzinny film z kamery internetowej: