"Polacy chcą broni atomowej. Oczywiście to nas niepokoi" - wyznał Aleksandr Łukaszenka w rozmowie z amerykańską telewizją NBC. Zdaniem dyktatora Białorusi jego kraj i Rosja nie chcą eskalacji obecnej sytuacji na świecie, ale chcą tego... polscy przywódcy. "My się tylko bronimy" - stwierdził prezydent Białorusi.
Łukaszenka podczas rozmowy przywołał głośny wywiad prezydenta Andrzeja Dudy z "Gazety Polskiej", w którym Duda powiedział, że kwestia udziału Polski w programie Nuclear Sharing jest otwarta. Umożliwiłoby to rozmieszczenie amerykańskiej broni atomowej na terenie Polski, tak jak ma to miejsce w kilku krajach Europy. Białoruski prezydent odniósł się także do sondaży, w których Polacy popierają ten pomysł.
Twierdzą, że ponad 50 proc. Polaków jest za tym, aby w kraju znalazła się broń nuklearna. To Amerykanie ich do tego doprowadzili. Nie sądzę, by większość Polaków podzielała ten pogląd. To ich przywództwo eskaluje sytuację. Teraz twierdzą, że Polacy popierają ten pomysł
- stwierdził Łukaszenka.
To nas oczywiście niepokoi
- dodał.
Skoro wiadomo już, kto zdaniem Łukaszenki eskaluje konflikt, warto przytoczyć, kto jest jego zdaniem stroną dążącą do pokoju. Jak można się domyślić - strona, która zaatakowała inny suwerenny kraj.
Nie chcę żadnej eskalacji. Prezydent Putin i ja odbyliśmy krótką rozmowę na ten temat. Nikt tego nie chce. Ani Białoruś, ani Rosja. Ludzkie życie jest dla nas zbyt cenne
- powiedział białoruski dyktator.
Ale zrozumcie, że to nie zależy od nas. Kiedy Zachód, niektóre kraje Zachodu - i wy wiecie, które - nie zdecydują się na eskalację, nie będzie eskalacji. Nie przemy do eskalacji, tylko się bronimy
- dodał.