Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Łukaszenka nie rzuci wszystkiego na odsiecz Putinowi – mówi Niezależnej ppłk Walery Sachaszczyk

Działania reżimu Alaksandra Łukaszenki nastawione są głównie na kwestie propagandowe. Jest mało prawdopodobne, że regularna białoruska armia wkroczy do obwodu kurskiego w Rosji. Jedyne, czego bym się spodziewał, to wysłanie przez Łukaszenkę grupy oficerów sił specjalnych do wsparcia tam rosyjskich oddziałów – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl ppłk Walery Sachaszczyk, opozycjonista, były dowódca białoruskiej 38. Samodzielnej Gwardyjskiej Brygady Desantowo-Szturmowej w Brześciu i były członek rządu tymczasowego Swiatłany Cichanouskiej. Nasz rozmówca komentuje najnowsze doniesienia związane m.in. z przerzutem białoruskich wojsk przy granicę z Ukrainą i potencjalnym udziałem armii Łukaszenki w wyparciu ukraińskich jednostek z obwodu kurskiego w Rosji.

Białoruska armia
Białoruska armia
zdj. ilustracyjne - mil.by (arch.)

Dowódca wojsk powietrznych i obrony powietrznej Białorusi, gen. Andrej Łukianowicz, poinformował, że na granicę z Ukrainą wysłano dodatkowe siły obrony przeciwlotniczej, samoloty i inne rodzaje sprzętu wojskowego. Według przedstawiciela białoruskiego reżimu, "w regionie rozwija się trudna sytuacja militarna i polityczna, którą charakteryzują zaawansowane przygotowania do konfliktów zbrojnych i otwarta konfrontacja z Białorusią i Rosją".

Wcześniej w wywiadzie dla rosyjskich mediów białoruski dyktator Alaksander Łukaszenka stwierdził, że w pobliże granicy z Ukrainą została przerzucona 1/3 regularnej armii, jednak w ostatnim czasie część żołnierzy wróciła do macierzystych jednostek. Jego zdaniem, była to odpowiedź Mińska na analogiczny ruch Kijowa. Białoruski satrapa przekonuje, że po drugiej stronie granicy w szczytowym momencie miało stacjonować 120 tys. ukraińskich żołnierzy.

Równocześnie białoruska propaganda zintensyfikowała działania przeciwko Ukrainie. Oprócz stałej narracji o narastającym zagrożeniu ze strony Kijowa, pojawiły się sugestie, jakoby to Zachód namówił Ukrainę do wtargnięcia do obwodu kurskiego w Rosji. Jednocześnie, jak stwierdził sam Łukaszenka, w operacji pomagają jej najemnicy z krajów zachodnich, w tym z Polski. 

W związku z trwającą ukraińską operacją na terytorium Rosji i problemami wojsk Putina w jej odparciu, część niezależnych białoruskich kanałów w serwisie społecznościowym Telegram podała, że Białoruś oficjalnie włączy się w ten konflikt. Ich zdaniem w tej sprawie miały się toczyć tajne negocjacje między Moskwą a Mińskiem. Jak na razie jednak żadne oficjalne decyzje nie zapadły. 

O sprawę rozmieszczenia białoruskich wojsk wzdłuż granicy z Ukrainą, potencjalny przerzut oddziałów Łukaszenki do obwodu kurskiego w Rosji i ewentualny wzrost napięć na granicy z Polską zapytaliśmy ppłk. Walerego Sachaszczyka, byłego dowódcę białoruskiej 38. Samodzielnej Gwardyjskiej Brygady Desantowo-Szturmowej w Brześciu i byłego członka rządu tymczasowego Swiatłany Cichanouskiej.

Działania reżimu Alaksandra Łukaszenki nastawione są głównie na kwestie propagandowe. Jest mało prawdopodobne, że regularna białoruska armia wkroczy do obwodu kurskiego w Rosji. Jedyne, czego bym się spodziewał, to wysłanie przez Łukaszenkę grupy oficerów sił specjalnych do wsparcia tam rosyjskich oddziałów. Bardzo możliwe, że dojdzie do tego w najbliższym czasie. 

– mówi Walery Sachaszczyk w rozmowie z portalem Niezależna.pl

Jestem pewien również tego, że wojska białoruskie nie wkroczą na teren Ukrainy, choć cały czas padają tego typu groźby. Łukaszenka zdaje sobie sprawę, że obecne wydarzenia na linii Ukraina-Rosja, związane m.in. z obwodem kurskim, są dla niego bardzo niebezpieczne. Tak samo niebezpieczne byłoby włączenie się ten konflikt na szerszą skalę. 

– dodaje nasz rozmówca.

Emerytowany wojskowy odniósł się również do gróźb Łukaszenki kierowanych pod adresem Polski. Czy w takiej sytuacji należy spodziewać się zwiększenia liczby prowokacji, także militarnych, na wspólnej granicy?

Łukaszenka już od wielu lat stosuje szereg prowokacji przeciwko Polsce. Jednak w ostatnim czasie było ich znacznie mniej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Łukaszenka zdaje sobie sprawę, że dalsze, znaczne eskalowanie sytuacji groziłoby całkowitym zamknięciem przez Polskę przejść granicznych. To z kolei zablokowałoby tranzyt towarów z Chin przez Białoruś do Polski i dalej. Białoruski dyktator nie może sobie pozwolić na taki scenariusz. 

– uważa białoruski opozycjonista.

Mimo faktu, że Łukaszenka jest zakładnikiem Putina, to zdaje sobie sprawę, że wszystko zmierza do końca Władimira Putina w Rosji, że kończą się tam perspektywy na dalsze trwanie reżimu. Dlatego musi na nowo zacząć szukać kontaktów z Zachodem, upatrując w tym szansy dla siebie. W takiej sytuacji prowokacje są wykluczone. Jeżeli one wystąpią, nie będą jednak miały już takiego rozmachu jak jeszcze kilka miesięcy temu. 

– kończy Sachaszczyk.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Białoruś #wojna #Rosja #obwód kurski #inwazja #Ukraina #wojsko #Łukaszenka

Konrad Wysocki