Korea Północna dziś ponownie - a to już drugi raz w ciągu dwóch dni, skrytykowała decyzję USA o wysłaniu czołgów na Ukrainę. Nazywa to "nieetycznym przestępstwem", mającym na celu utrwalenie niestabilnej sytuacji międzynarodowej.
"Stany Zjednoczone ciężko pracują, aby za wszelką cenę dostarczyć Ukrainie broń ofensywną, jak czołgi ciężkie, lekceważąc słuszną troskę i krytykę społeczności międzynarodowej"
– napisał w komunikacie dyrektor ds. USA w północnokoreańskim ministerstwie spraw zagranicznych Kwon Chung-keun.
"To nieetyczne przestępstwo, którego celem jest utrzymanie niestabilnej sytuacji międzynarodowej"
- dodał.
Pjongjang zaprzecza też, jakoby dostarczał Rosji broń, używaną w atakach na Ukrainie.
"Zarzuty Waszyngtonu, że Korea Północna dostarczyła Rosji broń, są bezpodstawną plotką, mającą usprawiedliwić własną pomoc wojskową dla Ukrainy"
- świadczył Kwon.
"To poważna prowokacja, na którą nigdy nie można pozwolić, a jej utrwalanie przyniesie naprawdę niepożądane skutki"
- dodał.
W sobotę Kim Jo Jong, wpływowa siostra północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una, stwierdziła, że Korea Północna będzie "w tym samym okopie" co Rosja w konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi. Jej zdaniem Waszyngton "ponownie przekracza czerwoną linię, aby uzyskać hegemonię w drodze wojny zastępczej".
Stany Zjednoczone zapowiedziały w tym tygodniu wysłanie na Ukrainę 31 swoich najnowocześniejszych czołgów Abrams, wcześniej podobną deklarację złożyły Niemcy i inne kraje Europy Zachodniej, zapowiadając wysłanie Kijowowi swoje czołgi Leopard.