Podczas, gdy oczy zachodniego świata zwrócone są w stronę Ukrainy, gdzie przy jej granicach stacjonuje ok. 130 tys. rosyjskich żołnierzy, a władze Rosji planują zbrojnie zająć Kijów i wprowadzić tam prorosyjski, marionetkowy rząd, w głowach polityków i ludzi związanych z Kremlem kiełkują pomysły dotyczące przeprowadzenia inwazji na terytoria innych krajów. W państwowej telewizji Rossija 1 przedstawiane są plany i ewentualne scenariusze inwazji na Polskę, kraje bałtyckie oraz Gotlandię – wyspę na Bałtyku, należącą do Szwecji. Niektórzy idą o krok dalej i wskazują, że częścią Rosji powinna być również... Finlandia.
Sytuacja bezpieczeństwa na Ukrainie jest dramatycznie zła. Potwierdzeniem jest nie tylko liczba rosyjskich żołnierzy, czekających przy granicy na sygnał do ataku czy znaczna intensyfikacja prowokacji na okupowanym Donbasie. Stany Zjednoczone poleciły rodzinom amerykańskich dyplomatów opuszczenie Ukrainy. Podobny krok chcą poczynić Niemcy, a za nimi prawdopodobnie również inne kraje. Do tego dochodzi groźba rosyjskiego najazdu na Kijów i obalenia tamtejszych władz w celu wprowadzenia ludzi lojalnych wobec Putina. Władze Ukrainy ostrzegają, że Kreml jest zdolny na taki ruch.
Równocześnie w prokremlowskich mediach od wielu tygodni trwa festiwal urabiania Rosjan i "wytłumaczenia" im powodów ewentualnej agresji na Ukrainę. Dyskusje mają wymiar zarówno polityczny, jak i wojskowy. W tym drugim przypadku twarzą stał się Igor Korotczenko –główny ekspert ds. wojskowości, redaktor naczelny pisma „Nacjonalnaja Oborona”.
Kilka dni temu ekspert stwierdził, że w przypadku potencjalnego konfliktu z Zachodem, Rosja powinna uderzyć jako pierwsza. Zdaniem Korotczenki, w ten sposób zyska strategiczną przewagę nad przeciwnikiem.
Igor Korotczenko bardzo często występuje też w programach publicystycznych na antenie państwowej telewizji Rossija 1. W ostatnim czasie "uświadamiał" widzów za pomocą map i symulacji, jak wyglądałby potencjalny konflikt Rosji z sąsiednimi krajami oraz w jaki sposób rosyjskie wojska powinny atakować, by osiągnąć sukces. W programie "60 minut", emitowanym na kanale Rossija 1, Korotczenko wyjaśniał potencjalny przebieg rosyjskiego ataku na Polskę i kraje bałtyckie. Wskazuje też na Gotlandię jako na obszar ofensywy.
O tym, że zagrożenie inwazją jest duże, wiedzą władze Szwecji, które zdecydowały, że wyślą na Gotlandię siły reagowania kryzysowego oraz zwiększą tamtejszy potencjał militarny.
Jeszcze dalej w swoich teoriach posuwa się Piotr Tołstoj, wiceprzewodniczący Dumy, izby niższej rosyjskiego parlamentu. Polityk stwierdził, że Rosja powinna powrócić do granic z czasów Imperium Rosyjskiego.
Według niego, gdy do Rosji najpierw zostaną włączone niektóre kraje, wcześniej wchodzące w skład imperium rosyjskiego, to kraje bałtyckie (Litwa, Łotwa, Estonia) oraz Finlandia “same przypełzną” zdając sobie sprawę ze swojej “znikomości”.
– wskazuje portal Kresy24.pl.