Rosja od wielu miesięcy używa irańskich dronów do ataków na Ukrainie, głównie budynków cywilnych, ale także miejsc użyteczności publicznej oraz o znaczeniu strategicznym, a także infrastruktury portowej.
Irański aparat bezzałogowy Shahed-136 jest definiowany jako amunicja krążąca, jednak z uwagi na ubogie wyposażenie samolotu, jego możliwości dalece odbiegają od możliwości klasycznych aparatów pełniących rolę takiej amunicji. Shahed 136 nie ma możliwości patrolowania określonego obszaru, nie jest wyposażony w sensory umożliwiające wykrycie celu, jego identyfikacje i atak. Aparat podąża do celu, po z góry zaplanowanej trasie. Ma możliwość atakowania jedynie celów nieruchomych, o znanym położeniu.
Jak podaje ukraiński branżowy portal Defense Express, we wrześniu liczba rosyjskich ataków z użyciem irańskich dronów kamikadze Shahed-136 była największa od początku wojny. Użyto 503 bezzałogowców. Dla porównania: w czerwcu było to 197 Shahedów, zaś w lipcu - 246.
Najdłuższa przerwa między jednym atakiem [z wykorzystaniem irańskich dronów – przyp. red.] a kolejnym wyniosła we wrześniu zaledwie dwa dni. Dwukrotnie wróg wystrzelił tę samą maksymalną liczbę dronów – po 44 sztuki.
– czytamy na portalu.
Z danych dysponowanych przez ekspertów wynika, że spośród 503 wystrzelonych we wrześniu dronów przez Rosję, aż 396 zostało skutecznie zneutralizowanych przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. W przeliczeniu daje to 79 proc. strat po stronie Rosji.
Kiedy wróg wystrzeliwuje mniej niż 20 Shahedów, ukraińska obrona powietrzna wykazuje niemal 100 proc. skuteczność.
– podkreślono.
Do tej pory rekordowy pod względem użycia dronów przez Rosję był maj – w trakcie działań zbrojnych agresor wystrzelił 413 bezzałogowców produkcji irańskiej.