Jak wskazuje brytyjskie ministerstwo obrony, najemnicza Grupa Wagnera zmierza w stronę redukcji i rekonfiguracji, głównie dlatego, aby zaoszczędzić na wydatkach na wynagrodzenia w czasie finansowej presji. Zdaniem Brytyjczyków, Kreml po puczu Prigożyna przykręca przysłowiowy kurek jego przedsięwzięciom, a utrzymanie najemników to duże obciążenie dla budżetu państwa białoruskiego.
Od maja 2023 r. rozpoczęło się wycofywanie z frontu najemników z Grupy Wagnera, walczących przede wszystkich w Bachmucie w obwodzie donieckim. Pod koniec czerwca, wagnerowcy podjęli próbę "rajdu na Moskwę", a szef grupy, Jewgienij Prigożyn, zażądał dymisji ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego, Walerija Gierasimowa. Grupie Wagnera nie udało się dojść do rosyjskiej stolicy, a napięcie zostało zażegnane. Dyktator Białorusi, Aleksander Łukaszenka, zapewnił wówczas, że przyjmie wagnerowców do swojego kraju.
Od kilku tygodni ma trwać relokacji najemników do obozu tworzonego pod Osipowiczami w centralnej Białorusi. Wagnerowcy biorą również udział w szkoleniach wraz z białoruską armią. NATO, w tym w szczególności Polska oraz kraje bałtyckie, zwraca uwagę na możliwość prowokacji na wschodniej flance Sojuszu, w którym istotną rolę odegrają właśnie najemnicy PKW Wagner.
Brytyjskie ministerstwo obrony wskazuje jednak, że Grupa Wagnera zmuszona jest do cięć w swoich szeregach i przemodelowania swojego funkcjonowania. Powodem ma być ograniczony dopływ pieniędzy.
- Od czasu zduszonego buntu w czerwcu 2023 r., państwo rosyjskie działa przeciwko innym interesom przywódcy grupy, Jewgienija Prigożyna. Istnieje realna możliwość, że Kreml nie finansuje już wagnerowców. Jeśli rosyjskie państwo nie płaci wagnerowcom, to kolejnym najbardziej prawdopodobnym płatnikiem są władze białoruskie. Jednak pokaźne siły byłyby znaczącym i potencjalnie niemile widzianym drenowaniem skromnych białoruskich zasobów
Latest Defence Intelligence update on the situation in Ukraine - 13 August 2023.
— Ministry of Defence 🇬🇧 (@DefenceHQ) August 13, 2023
Find out more about Defence Intelligence's use of language: https://t.co/kqqs8BQtnU
🇺🇦 #StandWithUkraine 🇺🇦 pic.twitter.com/SWEsdzEGl2
Kilka tygodni temu, Paweł Łatuszka, wiceprzewodniczący Gabinetu Przejściowego Białorusi, zwracał na antenie TV Republika uwagę na problem finansowania Grupy Wagnera lokującej się na Białorusi. To miało być głównym powodem lipcowej wizyty Łukaszenki w Sankt Petersburgu.
- Podczas tego spotkania zależało Łukaszence na otrzymaniu sygnałów wsparcia od Putina, na załatwieniu problemu finansów. Walczył o to, żeby Putin sfinansował problemy gospodarcze Białorusi i sfinansował obecność Grupy Wagnera na Białorusi, bo Łukaszenka nie ma takich środków. Budżet Grupy Wagnera jest porównywalny z budżetem armii białoruskiej, Łukaszenka nie ma to środków, ale już ich zaprosił - mówił Łatuszka.
BBC, powołując się na wyliczenia przedstawione przez Kreml, podało, że Grupa Wagnera miała otrzymać od państwa rosyjskiego od maja 2022 do maja 2023 r. ponad 86 mld rubli (równowartość ok 1 mld USD) na żołd dla najemników. BBC wskazuje także, że wagnerowcy mogą pozyskiwać środki z terenów Syrii, a także środkowej Afryki, gdzie stacjonują najemnicy.