Minister Spraw Zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow w wywiadzie dla "Paris Match" zapewnił, że Moskwa opowiada się za silną i stabilną Europą, mówił również o braku dialogu między Rosją a NATO. Ponadto uznał, że obecność wojsk USA w Polsce byłaby naruszeniem porozumienia między Rosją a Sojuszem Północnoatlantyckim.
Zawsze mówiliśmy, a nie są to puste słowa, że jesteśmy za silną i stabilną Europą. Europą, która sama określa swoją przyszłość i swoich partnerów – oświadczył Ławrow w wywiadzie, odpowiadając na pytanie, czy Rosja popiera silną Europę w sytuacji, gdy wiele głosów domaga się od niej własnego systemu obrony w warunkach nieprzewidywalności prezydentury Donalda Trumpa.
Szef rosyjskiej dyplomacji zastrzegł jednak, że nie jest pewien, czy Europa "jest dzisiaj niezależna".
Przywódcy europejscy zdali sobie z tego sprawę. Tak jest w przypadku (prezydenta Francji) Emmanuela Macrona z jego projektem reformy Unii Europejskiej – dodał.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, Macron i inni przywódcy są zdania, że Europa nie może opierać się wyłącznie na USA. Mówi się też o stworzeniu "wojskowego Schengen", który umożliwiałby szybsze dostarczanie ciężkiej broni na granice z Rosją. NATO organizuje manewry w krajach bałtyckich, Polsce, Rumunii. Prawem kontrastu manewry Rosji z Chinami odbywały się na Syberii. Polacy wpadli na pomysł zaproszenia amerykańskiego oddziału, co byłoby naruszeniem porozumienia między Rosją a NATO – stwierdził Ławrow.
Szef rosyjskiej dyplomacji podkreślił, że Rosja z niepokojem śledzi rozwój sytuacji, gdyż chodzi o jej bezpieczeństwo. Zaznaczył, że Moskwa chce autonomicznej i silnej Unii Europejskiej, lecz - jak powiedział - sprawy bezpieczeństwa nie powinny być rozpatrywane przez UE z NATO za kulisami.