Skandaliczne wydarzenie nagłośnił białoruski niezależny serwis Chrześcijańska Wiara. Opisał je również portal Glosznadniemna.pl, należący do zdelegalizowanego przez reżim Łukaszenki Związku Polaków na Białorusi (ZPB).
Jak wynika z dostępnych informacji, katolicka młodzież została przepędzona z miejsca biwakowania po "rozmowie profilaktycznej”. Jednym z powodów interwencji milicjantów stała się symbolika Federacji Skautingu Europejskiego (FSE), widniejąca na mundurkach uczestników obozu.
O tym, że skauci rozbili obóz w lesie niedaleko Nowogródka, donieśli na milicję pracownicy reżimowych mediów propagandowych. Ich podejrzenie wzbudziła m.in. obecność wśród skautów księży katolickich z białoruskiej stolicy. Propagandystom nie spodobały się też szewrony. Niektóre z nich były biało-czerwone i miały kształt lilijki.
Po odbyciu "rozmowy profilaktycznej” z milicjantami, skauci i ich opiekunowie zdecydowali się na zwinięcie obozu, przerwanie zaplanowanych zajęć i opuszczenie miejsca biwakowania – podaje portal Glosznadniemna.pl
Sądząc po zdjęciach ubrań skautów, które opublikowały reżimowe kanały propagandowe, przepędzeni skauci mogli należeć do drużyn skautowych, które już funkcjonują w Grodnie, Mińsku, Iwieńcu oraz Połocku, albo powstają przy parafiach katolickich w innych białoruskich miejscowościach.
– czytamy.
Jak przypomina portal, odrodzenie się skautingu i harcerstwa na Białorusi zaczęło się dopiero wraz z upadkiem ZSRS. W latach 90. na Białorusi zostało nawet zarejestrowane Republikańskie Społeczne Zjednoczenie "Harcerstwo”. Po przyjściu do władzy Alaksandra Łukaszenki, w kraju nasilił się renesans ideologii sowieckiej i powrót do bolszewickich metod wychowania młodzieży. Doprowadziło to do zaniku w aktywności organizacji, wzorujących się na działalności zagranicznych organizacji młodzieżowych, m.in. polskich – Związku Harcerstwa Polskiego czy Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.