Szef KE niejednokrotnie namiętnie całował przed kamerami swoich gości, poklepując ich po bratersku. Czasem kogoś poddusił, to znowu, zataczając się zdemolował komuś fryzurę.
Światowe media obiegły filmy z Junckerem, który nie mogąc utrzymać się na własnych nogach, był prowadzany pod ramię przez innych polityków, innym razem pojawił się na konferencji w dwóch różnych butach.
Niemieccy dziennikarze postanowili spytać o zarzuty o nadużywanie alkoholu odchodzącego szefa Komisji Europejskiej.
- Teraz już nie interesują mnie takie twierdzenia. (...) Nie można złamać oporu Trumpa, idąc po pijanemu do Białego Domu
- powiedział Juncker dziennikom zrzeszonym w sieci RND.
Juncker nie życzył sobie kolejnych pytań dotyczących jego problemów z alkoholem i omawiania tego publicznie. Szef Komisji Europejskiej oficjalnie tłumaczyła incydenty chorobą.
Po jednym z takich wydarzeń rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas powiedział na konferencji prasowej, że szef KE cierpiał z powodu... „bardzo bolesnego ataku” rwy kulszowej.
- Szef KE publicznie przyznał, ze rwa kulszowa ma wpływ na jego poruszanie się. To właśnie się stało w środę (...) Szef KE bierze leki i czuje się lepiej
- informował rzecznik.