W styczniu minęły trzy lata odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami łącznie na ponad 30 lat pozbawienia wolności.
W przestrzeni medialnej pojawiły się pogłoski o "zakrzepie krwi", który miał doprowadzić do śmierci Nawalnego, jednak rzecznik Putina nie potwierdził tej informacji.
Do śmierci opozycjonisty odniosła się w komentarzu na platformie X polska europosłanka Anna Fotyga.
- Putin to zbrodniarz wojenny i morderca. Śmierć Aleksieja Nawalnego tylko potwierdza, że nikt nie powinien mieć wątpliwości, czego się spodziewać po agentach KGB. Jedynym sposobem na wprowadzenie jakichkolwiek zmian w Rosji jest pokonanie jej na Ukrainie i zapewnienie sprawiedliwości wszystkim ofiarom reżimu Putina
- napisała.
Tymczasem w sieci pojawiło się nagranie, które nie wskazuje na to, aby Nawalny miał się gorzej czuć:
‼️ Ostatnie nagranie Nawalnego zrobione wczoraj - według informacji przekazanych przez rosyjskie niezależne media nie skarżył się na stan zdrowia
— Biełsat (@Bielsat_pl) February 16, 2024
Źródło: SOTAvision pic.twitter.com/hcY554hS4c
Aleksandr Nawalny urodził się 4 czerwca 1976 roku w Butynie, miejscowości położonej w obwodzie moskiewskim w Rosji. Ukończył studia prawnicze na Rosyjskim Uniwersytecie Przyjaźni Narodów w Moskwie, a następnie ekonomię na Uniwersytecie Finansowym przy Rządzie Federacji Rosyjskiej.