Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Eurourzędnik na wspólnej konferencji z Ławrowem. W tym czasie... polska dyplomatka wydalona!

- Decyzja o uznaniu polskiego dyplomaty za persona non grata zapadła podczas wspólnej konferencji prasowej szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella z ministrem spraw zagranicznych Rosji Sergiejem Ławrowem - podało Stałe Przedstawicielstwo RP przy UE na Twitterze. - Strona polska oczekuje, że władze rosyjskie cofną błędną decyzję. W przeciwnym wypadku Polska pozostawia sobie możliwość podjęcia adekwatnych kroków - oświadczył polski MSZ.

twitter.com/JosepBorrell

Od wczoraj trwa wizyta wysokiego przedstawiciela UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josepa Borrella w Moskwie. Zakończy się ona jutro. Jest to pierwsza podróż szefa unijnej dyplomacji do Rosji od 2017 r. Wśród tematów rozmów miała się znaleźć próba otrucia i aresztowanie Aleksieja Nawalnego.

- Co jest bardzo ważne – w marcu Rada – czyli głowy państw i szefowie rządów (UE) – mają się zająć strategią Unii Europejskiej wobec Rosji, przeglądem obecnej polityki. I Josep Borrell w takiej sytuacji, wyprzedzając tę dyskusję, zdecydował się, zamiast ze stolicami Unii Europejskiej, politykę wobec Rosji konsultować w Moskwie. To jest, myślę, najbardziej skandaliczna sprawa w całej tej historii – podkreśliła w środę w rozmowie z TVP Info w programie „Minęła 20” europoseł, była minister spraw zagranicznych RP Anna Fotyga.

Dziś z kolei MSZ w Moskwie poinformował, że pracownicy placówek dyplomatycznych Szwecji, Polski i Niemiec zostali uznani za osoby niepożądane na terenie Rosji, ponieważ "uczestniczyli w akcjach sprzecznych z prawem" i mają w najbliższym czasie opuścić terytorium kraju.

Polski resort spraw zagranicznych w oświadczeniu wydanym w piątek po południu przekazał, że "z zaniepokojeniem przyjął informację o uznaniu przez władze Federacji Rosyjskiej za persona non grata polskiej dyplomatki pracującej w Konsulacie Generalnym Rzeczypospolitej Polskiej w Sankt Petersburgu".

"Przyczyną takiej decyzji, w informacji podanej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, miał być rzekomy udział przedstawicielki konsulatu w manifestacjach przeciwko korupcji w Federacji Rosyjskiej oraz wyrażających poparcie dla Aleksieja Nawalnego. Decyzja ta została zakomunikowana w czasie, gdy do Moskwy przyjechał Wysoki Przedstawiciel UE ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, Josep Borrell"

- zwrócił uwagę polski resort spraw zagranicznych.

MSZ podkreśliło, że w odpowiedzi na gest strony rosyjskiej wezwało ambasadora Federacji Rosyjskiej i poinformowało, że polska dyplomatka realizowała wyłącznie zadania służbowe wynikające ze statusu dyplomatycznego i zgodne z Konwencją Wiedeńską.

"Strona polska oczekuje, że władze rosyjskie cofną błędną decyzję. W przeciwnym wypadku Polska pozostawia sobie możliwość podjęcia adekwatnych kroków"

- oświadczył polski MSZ.

Resort spraw zagranicznych wyraził także "ubolewanie z powodu posunięć władz Federacji Rosyjskiej, co spowoduje dalsze pogłębienie kryzysu w dwustronnych relacjach między naszymi państwami".

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

albicla.com@magdalenazuraw