Niespokojna atmosfera panuje w Katalonii, gdzie ma się dziś odbyć referendum, w którym mieszkańcy regionu zdecydują o jego niepodległości. Od 9:00 część lokali zostało otwartych. Interweniuje policja, odbierając karty wyborcze oraz urny, dochodzi do przepychanek z funkcjonariuszami.
Sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Pojawiły się pierwsze informacje o użyciu przez policjantów wobec demonstrantów gumowej amunicji.
La poli surt disparant pic.twitter.com/4RyFWkaq3X
— Jordi Graupera (@JordiGraupera) 1 października 2017
Projectils. pic.twitter.com/90Dux22caq
— Jordi Graupera (@JordiGraupera) 1 października 2017
W stolicy Katalonii, Barcelonie, panuje zupełny chaos.
- Przede wszystkim panuje totalny chaos, nie tylko informacyjny, ale też organizacyjny. Panuje prowizorka, urny stawiane są w różnych miejscach, karty można sobie samemu wydrukować. Formalnie nie mam uprawnień do głosowania, ale jestem przekonana, że gdybym chciała, to mogłabym wrzuć kartę
- mówi w rozmowie z Niezależną Dorota Studnicka z Klubu "Gazety Polskiej" w Barcelonie, mieszkająca w Hiszpanii od wielu lat.
MSW prowadzi rozmowę ze szkołami, w których zorganizowano lokale do głosowania, by zgodnie z prawem porzuciły zaangażowanie w referendum
Kolejne materiały do głosowania znalazły się w rękach policji - informuje hiszpańskie MSW
Agentes de la @guardiacivil requisan las urnas instaladas en el pabellón deportivo de Sant Carles de la Rápita, Tarragona#EstamosporTI pic.twitter.com/AHMpbUSQAz
— Ministerio Interior (@interiorgob) 1 października 2017
Do sprawy referendum pozytywnie odniósł się na Twitterze były piłkarz Barcelony, z pochodzenia Katalończyk, Carles Puyol
Votar es democracia!
— Carles Puyol (@Carles5puyol) 1 października 2017
Wcześniej referendum niepodległościowe poparł inny hiszpański piłkarz, Gerard Pique
Enric Millo, delegat rządu hiszpańskiego w Katalonii, stara się opanować sytuację. "Celem policji są materiały wyborcze, a nie ludzie"
.@EnricMillo "Por eso Policía Nacional y Guardia Civil tienen que actuar. El objetivo no son las personas, sino el material electoral"
— DeleGobCataluña (@DeleGobCataluna) 1 października 2017
Szef katalońskiego rządu, Carles Puigdemont, oddał głos w referendum w Cornella de Terri, pomimo wcześniejszego zamknięcia lokalu. Głosowanie Puigdemonta poprzedziły zamieszki miejscowej ludności z policjantami
El president Puigdemont vota. No poden silenciar la veu d'un poble. Votarem i guanyarem pic.twitter.com/lQYf3Wq5ki
— Jordi Sànchez (@jordisanchezp) 1 października 2017
Marcin Horała (PiS) w "Woronicza 17":
Pokazuje to, jak niedobre jest zwinięcie państwa w regiony. Te regiony zaczynają "buzować" i wyciszone separatyzmy dochodzą do głosu
Trwają przepychanki z interweniujących w lokalach policją. W sieci pojawiły się zdjęcia osób rannych
No sé si Cataluña vaya a independizarse ahora, pero de lo que sí estoy seguro es de que España la ha perdido para siempre #Referendum pic.twitter.com/FIdspFCCm3
— Julio Vacacela (@juliovacacela) 1 października 2017
Andrzej Dera w "Woronicza 17": To ważny spór, bo dotyczy integralności Hiszpanii. W każdym państwie takie referendum jest poważnym problemem. W Katalonii ten problem narasta od wielu lat, nastroje wzrastały. Może dojść do eskalacji, na tym tle dochodziło często do zamieszek i aktów terroru