GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Obywatel Ukrainy Serhij S. skazany na 8 lat więzienia za przygotowywanie w Polsce dywersji na zlecenie rosyjskich służb • • •

Starmer i Macron lecą do Waszyngtonu

Prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer odwiedzą w przyszłym tygodniu Biały Dom - przekazał w środę doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Mike Waltz. Doradca przyznał też, że stosunki USA z Ukrainą idą w złym kierunku i wynikają z odrzucenia przez Ukrainę umowy o minerałach.

Biały Dom
Biały Dom
12019 - pixabay.com

Waltz ujawnił planowane wizyty podczas rozmowy ze stacją Fox News, mówiąc o podejściu administracji do negocjacji o zakończeniu wojny w Ukrainie.

"Nie można zebrać wszystkich stron przy stole, jeśli nie rozmawia się z obiema stronami, na początku. I to właśnie robimy. Mamy generała Kellogga w Kijowie, kiedy o tym mówimy, mieliśmy siedmiu członków gabinetu w Europie, w Monachium. Rozmawiamy z europejskimi sojusznikami i mamy prezydenta Macrona i premiera Wielkiej Brytanii Starmera, którzy przyjadą do Waszyngtonu w przyszłym tygodniu" - powiedział Waltz. 

"Więc angażujemy się po wszystkich stronach, a następnym krokiem będzie wysłanie zespołów technicznych, aby zacząć rozmawiać o szczegółach" - dodał.

Jak dotąd Pałac Elizejski ani Biały Dom nie potwierdziły oficjalnie informacji o wizycie Macrona. O przyjeździe Starmera w przyszłym tygodniu już wcześniej mówił sam Trump.

Waltz poinformował też, że w środę odbył rozmowy ze swoimi odpowiednikami z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.

"Z zadowoleniem przyjmujemy Europę wkraczającą i oferującą gwarancje bezpieczeństwa. Od lat prosimy, aby Europa stanęła na wysokości zadania i wniosła większy wkład nie tylko w swoją obronę, ale także obronę Ukrainy. Wszystko to dzieje się teraz, a to dlatego, że prezydent Trump bardzo szybko to napędza" - stwierdził polityk.

Waltz ocenił, że szanse na osiągnięcie porozumienia w sprawie zakończenia wojny są dobre, choć przyznał, że pogarszają się relacje z Ukrainą. Komentując nazwanie prezydenta Zełenskiego "dyktatorem" przez Trumpa, polityk stwierdził, że obecna "frustracja" między Waszyngtonem i Kijowem ma swoje źródło w odrzuceniu przez Ukrainę umowy, która miała dać Stanom Zjednoczonym 50 proc. praw do zysków z eksploatacji ukraińskich zasobów naturalnych.

"Myślę, że frustracja pojawiła się dopiero w zeszłym tygodniu, w wyniku dziwnego oporu i eskalacji retoryki wokół przedstawienia tego, co uważamy za absolutną szansę, a mianowicie zainwestowania przez Stany Zjednoczone w ukraińską infrastrukturę, aby umożliwić im eksploatację zasobów mineralnych i naturalnych, ropy naftowej i gazu" - powiedział Waltz. 

Jak stwierdził, byłby to też sposób na odzyskanie przez amerykańskich podatników pieniędzy zainwestowanych w obronę Ukrainy, na co - jego zdaniem - USA "zasługują".

"Wszystko to jest szansą dla Ukrainy. Muszą zobaczyć to, czym naprawdę to jest. A zamiast tego mieliśmy tego rodzaju eskalującą retorykę i opór, a prezydent nie będzie tego tolerować" - zaznaczył.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#wojna na Ukrainie

am