Od wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 roku, która przerodziła się w konflikt z udziałem wielu regionalnych i światowych potęg, Rosja już 11 razy zawetowała rezolucje RB ONZ na temat Syrii. Poprzednie próby przerwania działań wojennych w Syrii spełzły na niczym. Tymczasem pojawiają się nowe okoliczności wskazujące na używanie siły Baszara al-Asada broni chemicznej.
Do przyjęcia projektu rezolucji w liczącej łącznie 15 członków Radzie Bezpieczeństwa ONZ potrzebnych jest dziewięć głosów, przy braku sprzeciwu ze strony wszystkich pięciu stałych członków tego gremium, a więc Rosji, Chin, USA, Wielkiej Brytanii czy Francji.
W ubiegłym tygodniu w nocy z poniedziałku na wtorek, a następnie w środę ONZ wezwała syryjską armię do natychmiastowego wstrzymania bombardowań oblężonego regionu, w którym w dramatycznych warunkach przebywa ponad 400 tys. osób.
W 2017 roku Wschodnia Guta włączona została do wyznaczonych przez Rosję, Iran i Turcję stref deeskalacji, ale nie zapewniło to bezpieczeństwa cywilom. Enklawa oblężona jest przez siły syryjskie od 2013 roku.
Podczas gdy masakra cywilów w Syrii przybiera na sile, żaden z protagonistów konfliktu nie przestrzega rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nakazującej 30-dniowe wstrzymanie ognia.
Odnosząc się do postanowień rezolucji szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow stwierdził, że 30-dniowe zawieszenie broni wejdzie w życie, kiedy „wszystkie strony dojdą do porozumienia w kwestii sposobu jego wdrożenia”. Szef rosyjskiej dyplomacji podkreślił, że przyjęta w sobotę przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucja z żądaniem zawieszenia broni nie obejmuje walk syryjskich sił wspieranych przez Rosję z terrorystami.
- Umową o zawieszeniu broni nie są objęci bojownicy Al-Nusry we Wschodniej Gucie i Idlibie – wyjaśnił Ławrow.
W kolejnym komunikacie szef rosyjskiego resortu obrony Siergiej Szojgu poinformował o wprowadzeniu we Wschodniej Gucie codziennego rozejmu humanitarnego. Ma on zacząć obowiązywać od 27 lutego od godz. 9 do godz. 14.
Tymczasem media podają informacje o możliwym ponownym użyciu broni chemicznej w Syrii. U kilku ranionych w strefie Guty dzieci, które ucierpiały w wyniku bombardowań i ostrzałów artyleryjskich prowadzonych przez lotnictwo sił Baszara al-Asada oraz wojska lądowe, zauważono rany typowe dla ofiar ataków chemicznych.
We Wschodniej Gucie, enklawie syryjskich rebeliantów na wschód od stolicy kraju Damaszku, w poniedziałkowych nalotach i ostrzale rakietowym sił reżimu syryjskiego zginęło 10 cywilów. Wśród zabitych w atakach w pobliżu miasta Duma jest dziewięcioro członków jednej rodziny, w tym troje dzieci.
Walki sił reżimu syryjskiego i rebeliantów oraz ataki z powietrza trwały również w niedzielę, pomimo przyjętej dzień wcześniej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ z żądaniem zaprowadzenia „bez zwłoki” 30-dniowego zawieszenia broni w Syrii.
Do tych doniesień odniosła się już strona rosyjska. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oznajmił, że doniesienia o użyciu broni chemicznej przez siły prorządowe we Wschodniej Gucie to prowokacje, które jego zdaniem będą się powtarzać w przyszłości. Ławrow twierdzi, że oświadczenia te mają na celu sabotowanie zawieszenia broni.