Były oficer argentyńskiej marynarki wojennej Alfredo Astiz, nazywany \"blond aniołem śmierci\", został wczoraj skazany na dożywocie za łamanie praw człowieka w największym ośrodku tortur podczas dyktatury wojskowej. Taki wyrok usłyszało też 28 innych osób.
Łącznie ogłoszono wyroki w sprawie 54 oskarżonych o zbrodnie z czasów dyktatury z lat 1976-83, popełniane w miejscu kaźni, jakim była Szkoła Mechaników Marynarki Wojennej (ESMA) pod Buenos Aires. 29 byłych wojskowych skazano na dożywocie, a 19 na kary od ośmiu do 25 lat pozbawienia wolności. Sześciu uniewinniono. Wielu ze skazanych już odbywało kary dożywocia.
Odczytywanie wyroków trwało prawie cztery godziny. Proces, który rozpoczął się w listopadzie 2012 roku, był trzecim i największym procesem dotyczącym zbrodni przeciw ludzkości w ESMA. Dotyczył 789 przypadków porwań, tortur i zabójstw.
W ESMA, największym tajnym ośrodku tortur z czasów dyktatury, przetrzymywano ok. 5 tys. więźniów. Przeżyło tylko 200 z nich. 67-letni były kapitan Astiz, siedział nieruchomo, gdy sędzia ogłaszał wyrok skazujący go na dożywocie. Wcześniej Astiz został zaocznie skazany przez francuski sąd na taką samą karę za porwanie, torturowanie i zamordowanie w 1977 roku dwóch francuskich zakonnic.
Astiz, nazywany "blond aniołem śmierci" z powodu dawnej urody i tego, że dostarczał juncie dysydentów jako tajny agent, nie wyraził skruchy.
Organizacje broniące praw człowieka chcą represji i zemsty. Nigdy nie przeproszę
- powiedział.
Dziesiątki ludzi zebrały się przed sądem i na wielkim ekranie śledziły odczytywanie wyroku. Niektórzy trzymali wielki plakat ze zdjęciami 54 oskarżonych i literą "p" oznaczającą słowo "perpetua", czyli dożywocie, umieszczoną na twarzach dawnych wojskowych. Inni mieli przy sobie transparenty, na których żądali informacji dotyczących ludzi "zaginionych" podczas dyktatury.
W Szkole Mechaników Marynarki Wojennej więziono też ciężarne kobiety aż do porodu, a następnie zabijano je w ramach "ogólnego planu anihilacji", wymierzonego w segment społeczeństwa uznawany przez juntę za wywrotowy. Dzieci, które urodziły się za kratami, przekazywano na wychowanie funkcjonariuszom reżimu.
W ESMA mieści się teraz muzeum poświęcone zachowaniu dowodów zbrodni przeciwko ludzkości.
W okresie panowania najbrutalniejszej z argentyńskich dyktatur wojskowych w latach 1976-83 oficjalnie "zaginęło" 30 tys. opozycjonistów lub osób podejrzanych o sympatie opozycyjne.