Od początku wojny na Ukrainie były kanclerz Niemiec krytykowany jest przez swój kraj. Najpierw za bezczynność i stałą pracę w rosyjskich koncernach, później za przychylność Putinowi. Ostatnie nawoływania Schoredera do negocjacji z Rosją tylko dolały oliwy do ognia. "Jeśli SPD kiedykolwiek miało powód, by wydalić swojego członka, teraz ma go na tacy" - twierdzą niemieckie media.
Wczoraj były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder poinformował o swojej wizycie na Kremlu. Podczas spotkania z mediami przekazał, że "Rosja jest gotowa do rozmów" z Ukrainą. Zachęcanie do negocjacji zostało krytycznie odebrane przez stronę ukraińską. Okazuje się jednak, że nawet "u siebie", Schoreder nie znalazł medialnego poparcia.
"Gerhard Schroeder rozmawiał ze swoim przyjacielem, watażką Władimirem Putinem. Dobra wiadomość jest taka, że Kreml chce wynegocjować pokój dla Ukrainy – twierdzi polityk SPD. Zła wiadomość jest taka, że były kanclerz Niemiec zmienia się w marionetkę Putina"
- komentuje wywiad byłego kanclerza Niemiec "Frankfurter Rundschau".
Z kolei "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zauważa, że gdyby Olaf Scholz zastosował zalecenia Schroedera, "który w pełni stał się nadwornym błaznem Putina", byłoby to szaleństwem.
"Oddanie do użytku Nord Stream 2, bo Siemens sabotuje powrót niecierpliwie wyczekiwanej przez Moskwę turbiny? Dostawy gazu wcale nie są redukowane na polecenie Kremla? Można zacząć współczuć temu człowiekowi. W każdym razie nie można go już traktować poważnie"
- oceniają dziennikarze gazety.
Według "Sueddeutsche Zeitung" były kanclerz skupił się na realizacji tylko jednego celu - "zwiększenie presji społecznej na rząd niemiecki i Olafa Scholza".
Jeszcze ostrzejszą opinię przedstawia "Münchener Merkur". Dziennik stwierdza, że Schroder, to "czysty jak łza agent Putina, który udaje uczciwego mediatora między Zachodem a dyktatorem na Kremlu". Zdaniem dziennikarzy, były kanclerz "na zlecenie" rosyjskich władz "wbija klin" w niemieckie społeczeństwo i podburza je przeciwko własnemu rządowi.
"Schroeder bierze udział w wojnie propagandowej przeciwko krajowi, któremu przysięgał kiedyś jako kanclerz, że będzie zapobiegał wszelkim szkodom. To jest bezprecedensowe. Jeśli SPD kiedykolwiek miało powód, by wydalić swojego członka, teraz ma go na tacy. SPD nie powinna z tym zbyt długo zwlekać. W przeciwnym razie padnie na nich długi cień ich byłego kanclerza”.
- oceniają dziennikarze.
Bijan Djir-Sarai, sekretarz generalny FDP, stwierdził w wywiadzie dla "Bild", że Schroeder jest "nieodłącznym elementem systemu Putina" i "całkowicie stracił kontakt z rzeczywistością, szerzy w Niemczech czystą propagandę kremlowską".
W nowym wywiadzie dla tygodnika "Stern" i oraz stacji RTL/ntv Schroeder zdemaskował się jako "ramię kremlowskiej propagandy, która od tygodni bierze na cel (obecnego kanclerza Niemiec) Olafa Scholza i ze wszystkich sił stara się wbić klin między niego a naród niemiecki" - pisze "Bild".