Organizatorzy dziękowali uczestnikom, że przyszli na Plac Wacława, aby „wypłukać resztki strachu i nienawiści, jakie zostały po demonstracji 28 października br.” Wówczas w dniu święta narodowego Czech podobna do niedzielnej liczba osób protestowała przeciwko wspieraniu Ukrainy i dostawom dla niej broni, demonstranci opowiadali się za bezpośrednimi rozmowami z Rosją w celu zabezpieczenia dostaw surowców energetycznych do Czech, oraz domagali się dymisji rządu premiera Petra Fiali.
This is #CzechRepublic tonight! We stand and will stand with #Ukraine!
— Filip Horký (@FilipHorky) October 30, 2022
Civilization must prevail over barbarism.
Truth and love must prevail over lies and hatred. pic.twitter.com/KQz2fHCPPE
Wenceslas Square in Prague 🇨🇿 right now 💪
— Tarmo 🇨🇿 🇺🇦 🇪🇺 NAFO (@TarmoFella) October 30, 2022
Photos by MAFRA pic.twitter.com/bL3HhsAA2W
W niedzielę ludzie trzymali flagi Czech, Ukrainy, Unii Europejskiej, a także Stanów Zjednoczonych. W górnej części placu rozwinięto duże, mniej więcej dziesięciometrowe flagi Czech i Ukrainy, a na podium transparenty z napisami "Czechy przeciw strachowi" i "Damy radę". Były też rysunki z wizerunkami Hitlera i podpisem - 1938, datą Układu Monachijskiego, oraz Putina z rokiem 2022.
Na uczestnikach demonstracji wrażenie zrobiły przekazane za pośrednictwem wideo słowa sędziwego aktora, piosenkarza, twórcy tekstów i pisarza Jirzego Suchego, który powiedział, że ludzie w Czechach mogą zmarznąć i stać się biedniejsi, ale na Ukrainie umierają ludzie, którzy w przeciwieństwie do Czechów nie będą już mieli szansy na ciepło i wzbogacenie się w przyszłości”.
There you have the latest news from my country. This is from today. pic.twitter.com/GyAWqHnH17
— Ondřej Fučík (@FucikOndrej) October 30, 2022
Za pośrednictwem wideo do uczestników demonstracji zwróciła się także żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska. Podziękowała za wsparcie dla swojego kraju i przypomniała, że rosyjskie rakiety ostrzeliwują obiekty infrastruktury oraz miasta. Stwierdziła, że „dopóki ludzie na całym świecie nie przymkną oczu na toczącą się wojnę, dopóty światło dla Ukrainy nigdy nie zgaśnie”.
Inicjatywa Milion Chwil dla Demokracji zwoływała już zgromadzenia dla poparcia Ukrainy i przeciwko rosyjskiej agresji. Powstała po wyborach parlamentarnych w 2017 roku, które wygrał ruch ANO, kierowany przez byłego już premiera Andreja Babisza. Milion Chwil krytykował szefa rządu za konflikt interesów i nieprzestrzeganie wyborczych obietnic. W czerwcu 2019 roku na demonstracji zgromadził około 250 tys. osób.