Rząd Chin wprowadził nowe prawo - od teraz obywatele Państwa Środka muszą zamawiać "odpowiednią ilość jedzenia" w restauracjach. Ma to chronić przed obżarstwem oraz marnowaniem pokarmu. Co ciekawe jednym z modnych zachowań wśród chińskiej młodzieży było ostatnio nagrywanie filmików, na których się obżerają.
Wprowadzone w minionym tygodniu prawo zabrania zamawiania w restauracji ilości posiłku większej, niż klient może zjeść, chociaż nie tłumaczy jak wyliczyć, ile komu potrzeba.
Nowa legislacja powstała po zakrojonej na szeroką skalę kampanii, którą rozpoczęło wystąpienie prezydenta Xi Jinpinga około rok temu. Zaznaczył on, że marnowanie jedzenia jest poważnym problemem w Chinach, który ma wpływ na bezpieczeństwo państwa.
W ostatnich miesiącach i latach popularne stało się tam nagrywanie i udostępnianie filmów zwanych mukbangami, na których prowadzący relację obżera się, rozmawiając z publicznością. Trend pojawił się w 2010 roku w Korei Południowej, ale przyjął się szybko także wśród młodych Chińczyków. Teraz za nagrywanie takich filmów grozić będzie kara.
Karane mogą być także restauracje, które wprowadzać będą w błąd klientów, prowadząc do zamówienia zbyt dużej porcji. Kara taka wynieść ma w przeliczeniu około 6 tysięcy złotych. Bardziej dotkliwe sankcje czekają na stacje telewizyjne i platformy medialne - publikacja materiału zawierającego obżarstwo to już około 60 tysięcy złotych kary.
Co roku około 35 milionów ton jedzenia marnuje się w Chinach. Jak porównuje Departament Rolnictwa USA - w Stanach ilość zmarnowanego pokarmu jest jeszcze większa i wynosi rocznie minimum 66 milionów ton.
Pierwsza ukarana osoba zgodnie z nowym prawem, to właściciel piekarni z Nankinu, który we wtorek został przyłapany na wyrzucaniu źle uformowanych ciastek. Piekarz obiecał przekazać resztki klientom, bądź wystawić je jako darmowe próbki.