Zatrzymani pod Mińskiem obywatele Rosji udawali się do kraju trzeciego i spóźnili się na samolot, a twierdzenia, że Rosjanie próbowali ingerować w sprawy wewnętrzne Białorusi są bezpodstawne - powiedział dziś ambasador Rosji na Białorusi Dmitrij Miezencew.
"Rosjanie, którzy przybyli do sanatorium Biełorusoczka (ros. Białorusineczka) pod Mińskiem byli zmuszeni to zrobić w związku z tym, że spóźnili się na rejs z portu lotniczego Białorusi udając się tranzytem do kraju trzeciego"
- oświadczył ambasador.
Dyplomata powiedział dziennikarzom w Mińsku, że Rosja oczekuje od Białorusi dowodów uzasadniających zatrzymanie obywateli Rosji i wszczęcie sprawy karnej. Zaapelował, by nie rozpowszechniać niesprawdzonych informacji szkodzących relacjom z Rosją.
Belarus Detains 32 Foreign Mercenaries Ahead of Presidential Election – Report https://t.co/uqv6GwxJCp pic.twitter.com/x1KxkRglWz
— Andy Vermaut (@AndyVermaut) July 29, 2020
W środę poinformowano w Mińsku, że bojownicy prywatnej firmy wojskowej znanej jako grupa Wagnera, obywatele Rosji, przeniknęli na terytorium Białorusi w celu zdestabilizowania sytuacji przed wyborami prezydenckimi. W nocy z wtorku na środę, jak podano, struktury siłowe zatrzymały 33 Rosjan, a ogółem bojowników miało być ponad 200.