Przykłady tego, że propaganda brutalnego reżimu Aleksandra Łukaszenki zakrawa często o groteskę, dawaliśmy na stronach naszego portalu wielokrotnie. Tym razem frustrację i furię reżimowych mediów wzbudził fakt zamknięcia przez stronę polską przejścia granicznego z Białorusią w Bobrownikach. "Tysiące Polaków rwą się, by dojść ku słońcu, na Wschód, na Białoruś" - twierdził Grigorij Azarionak, czołowy propagandzista Łukaszenki.
Grigorij Azarionak to bez wątpienia twarz propagandy reżimu Aleksandra Łukaszenki. Pisaliśmy o nim w kontekście prowadzonego przez niego programu telewizyjnego, w którym znalazł się cykl "Medale Judasza", przyznawane "zdrajcom" - czyli wszystkim tym, którzy nie popierali dyktatora Łukaszenki, a także przy okazji licznych oskarżeń i kalumni, które Azarionak rzucał na Polskę.
Tym razem Azarionak na wizji dostał furii na wieść odecyzji polskiego rządu ws. zamknięcia przejścia granicznego w Bobrownikach.
Od 9 listopada 2021 r. – z powodu kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej – zawieszono odprawy na największym w Podlaskiem drogowym przejściu granicznym z Białorusią w Kuźnicy. Teraz, decyzją szefa MSWiA, Mariusza Kamińskiego, od 10 lutego 2023 r. z uwagi "na ważny interes bezpieczeństwa państwa" zawieszono ruch na polsko-białoruskim przejściu w Bobrownikach. W tej chwili na odcinku granicy z Białorusią działa przejście graniczne w Terespolu, które otwarte jest dla ruchu osobowego oraz przejście Kukuryki-Koroszczyn dla ruchu towarowego.
- Będziemy nazywać rzeczy po imieniu, Mateusz Morawiecki, szef obciachowego rządu polskiego. Bezsens... Wiecie, dlaczego bezsens? Takie jest jego życie. W tym tygodniu powiedział, że sensem życia jego, całej Europy i oczywiście Polski, jest klęska Rosji. Co za chory drań... Sam przyznał, że ceną istnienia Zachodu jest garść podłej tabaki. Ponieważ klęski Rosji nie będzie nigdy. Ten fircyk szykuje się do wojny - mówił Azarionak w swoim programie w publicznej białoruskiej telewizji.
- Wczoraj zamknął przejście graniczne z Białorusią i oznajmił, że resztę też zamknie. Słuchaj no, słyszysz? Jeśli choć jedną prowokację wymyśli twoje polaczkowe państwo, to rakiety Polonez i Iskander nie podlegają odprawie celnej i nie potrzebują wiz. Przejścia graniczne same przestaną istnieć wraz z twoim dumnym rządem. No co? To Baćka zgrał się do zera? Swędzi was pewnie pewne miejsce bez wizy? Tysiące zwykłych, normalnych Polaków rwą się, by przekroczyć granicę między dobrem a złem, dojść ku Słońcu, na Wschód, na Białoruś
- dodał [tłumaczenie obu fragmentów za Biełsatem].
"Tysiące Polaków rwą się, by dojść ku słońcu, na Wschód, na Białoruś"
— Biełsat (@Bielsat_pl) February 12, 2023
Białoruski propagandysta na wieść o zamknięciu części przejść granicznych wpadł szał. W swoim programie Ryhor Azaronak groził Polsce, że "rakiety Iskander sprawią, że przejścia przestaną istnieć"🤷♂️ pic.twitter.com/w8GWHT2UT2
Media prorządowe na Białorusi poświęciły sporo miejsca sprawie zamknięcia przejścia granicznego w Bobrownikach. Białoruskie MSZ wezwało w tej kwestii do siebie polskiego charges d'affaire, Marcina Wojciechowskiego. Senator białoruski Feliks Jaszkow, podobnie jak Azarionak, uznał decyzję polskich władz "za prowokację", która "z pewnością spowoduje ogromne szkody dla gospodarki regionu europejskiego w niedługiej przyszłości".
Mateusz Morawiecki podczas briefingu prasowego w Brukseli w piątek powiedział, że "nie wykluczamy zamknięcia innych przejść z Białorusią", a powodem zawieszenia ruchu granicznego w Bobrownikach są "coraz większe napięcia wynikające z działań białoruskich władz".
W środę sąd w Grodnie ogłosił wyrok ośmiu lat więzienia o zaostrzonym rygorze dla przedstawiciela Związku Polaków na Białorusi, dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Poczobut od marca 2021 r. przebywał w areszcie pod zarzutami natury politycznej. Jego skazanie potępiła jednoznacznie strona polska. Obok zamknięcia przejść granicznych, w związku z uchwałą Sejmu RP w sprawie Poczobuta, szef MSWiA "polecił służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem Łukaszenki, odpowiedzialnych za represje wobec Polaków na Białorusi".