Praworządność praworządnością, ale kasa musi się zgadzać. Eurokraci jeszcze przed Bożym Narodzeniem zdążyli przepchnąć podwyżkę zarobków dla 38 tysięcy brukselskich urzędników, w tym eurokomisarzy i eurodeputowanych. Tusk i Juncker będą teraz zarabiać o 500 euro więcej miesięcznie. Podatników zmiany te kosztować będą dodatkowych 100 milionów euro rocznie!
Zarobki eurokratów wzrosną o ok. 1,5 proc.- i to z datą wsteczną, bo od 1 lipca 2017 r. Tu jakoś prawo może działać wstecz! Doszły do tego jeszcze różne ulgi podatkowe.
A przecież przedtem unijni urzędnicy nie mogli narzekać na wynagrodzenia. Aż 800 z nich zarabiało więcej niż kanclerz Niemiec Angela Merkel, która dostaje co miesiąc 18 388 euro.
Teraz - po podwyżkach wynoszących w ich przypadku ok. 500 euro miesięcznie - na konto Donalda Tuska, szefa Rady Europejskiej, oraz Jean-Claude'a Junckera, przewodniczącego Komisji Europejskiej, wpływać będzie każdego miesiąca po 32 200 euro!
Miesięczne pobory sześciu wiceprzewodniczących Komisji Europejskiej, w tym Fransa Timmermansa, wzrosną o ok. 450 euro, do 30 317 euro. Komisarze zarabiać będą z kolei 26 236 euro miesięcznie.
Podatników te podwyżki kosztować będą dodatkowych 100 mln euro rocznie!