Mimo 6-letniego zakazu zajmowania stanowisk publicznych były premier Włoch Silvio Berlusconi może kandydować do parlamentu - orzekł trybunał w Mediolanie, który nadzorował odbywanie przez niego kary, wydanej prawomocnym wyrokiem za oszustwa podatkowe w jego telewizji. Politycy centroprawicy nazywają to rehabilitacją.
Dziennik "Corriere della Sera" napisał w sobotę, że orzeczenie wydane przez mediolański sąd faktycznie przekreśla wszystkie skutki wyroku w sprawie zakupu praw telewizyjnych do emisji filmów, wydanego w 2013 roku. Na mocy ustawy Berlusconi otrzymał wtedy 6-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych, a zatem także kandydowania do parlamentu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Silvio Berlusconi: to centroprawica powinna stworzyć rząd
Ze względu na wiek, karę więzienia zamieniono mu na pracę społeczną, którą odbył w ośrodku opieki dla osób starszych.
Jak wyjaśnia włoska gazeta, gdyby obecnie rozpisane zostały przyspieszone wybory we Włoszech, były premier i obecny lider Forza Italia oraz całego bloku centroprawicy, mógłby kandydować zarówno do Izby Deputowanych, jak i Senatu.
Sprawiedliwości stało się zadość
- oświadczyła szefowa klubu Forza Italia w izbie niższej parlamentu Mariastella Gelmini, komentując decyzję mediolańskiego trybunału. Orzeczenie nazwała "rehabilitacją" Berlusconiego.
Droga przez mękę trwająca 5 lat nie pozwoliła mu kandydować, choć chciały tego miliony Włochów
- dodała Gelmini.
Ustawę, na mocy której wydano politykowi i magnatowi medialnemu zakaz kandydowania, zaskarżył on również do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Jego orzeczenie oczekiwane jest w najbliższych miesiącach.