USA mogą "odciąć rękę" Iranowi zabijając generała Kasema Sulejmaniego, ale Iran odpowie Ameryce "odcięciem jej nogi" w regionie - oświadczył prezydent Iranu Hasan Rowhani, cytowany przez agencję Fars. Nie wyjaśnił dokładnie, co to oznacza. Prezydent zabrał głos kilka godzin po przeprowadzeniu przez siły zbrojne Iranu ataków rakietowych na amerykańskie cele w Iraku.
Według władz w Teheranie operacja była odwetem za zeszłotygodniowy atak amerykańskich dronów na lotnisku w Bagdadzie, w którym zginął generał Sulejmani, dowódca elitarnej irańskiej jednostki wojskowej Al-Kuds.
W nocy z wtorku na środę czasu polskiego Iran przeprowadził rakietowy atak na dwie bazy wojskowe USA w Iraku. Trwa szacowanie strat; urzędnicy w Waszyngtonie informują, że nie ma na razie doniesień o ofiarach.
Według irańskich władz ostrzał baz to pierwsza część odwetu za zabicie przez wojska USA w ubiegłym tygodniu w Bagdadzie generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej irańskiej jednostki wojskowej Al-Kuds.
Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej zażądał od Waszyngtonu, by natychmiast wycofał wojska z regionu, "jeśli nie chce więcej zabitych żołnierzy".
Według irańskich mediów w atakach zginęło 80 osób, ale informacje te nie mają potwierdzenia w innych źródłach.