Minister spraw zagranicznych Finlandii Timo Soini został skrytykowany przez władze swego kraju za udział podczas podróży służbowej w imprezie przeciwników aborcji. Według prezydenta Finlandii minister nie może za granicą występować jako osoba prywatna.
To osobliwy przypadek
- w ten sposób prezydent Sauli Niinisto, który wraz z rządem prowadzi fińską politykę zagraniczną, skomentował udział szefa MSZ w spotkaniu zorganizowanym w Kanadzie przez przeciwników aborcji z ruchu Pro Life. Wywiad z prezydentem opublikowano dziś w tygodniku gospodarczym „Talouselama”.
Niinisto jest zdania, że minister nie może podczas delegacji zagranicznej wyrażać swoich poglądów związanych z debatą polityczną i społeczną, zwłaszcza jeśli wiążą się one z gorącą dyskusją w odwiedzanym kraju.
Na wieczorze zorganizowanym przez przeciwników aborcji w maju w Ottawie, na którym był obecny fiński minister, modlono się przy świecach. W lokalnych mediach rozpowszechnione zostało zdjęcie Soiniego znalezione na Twitterze na koncie sekretarza ministra z dołączonym opisem, głoszącym, że "to wspaniałe", iż „minister spraw zagranicznych Timo Soini jest na narodowym marszu dla życia”.
Zachowanie szefa MSZ Finlandii zostało uznane za kontrowersyjne w wielu środowiskach i wywołało w ostatnich dniach niepokój o oficjalne stanowisko fińskiego rządu w kwestii aborcji.
Premier Juha Sipila i jednocześnie lider partii Centrum Finlandii (KESK) poinformował podczas debaty parlamentarnej, że rząd przedyskutował zachowanie ministra Soiniego. Przyznał, że „trzeba być nadzwyczaj ostrożnym” w sytuacji, gdy podczas podróży służbowych uczestniczy się w wydarzeniach prywatnych.
Zdaniem ministra finansów i lidera wchodzącej w skład rządu Koalicji Narodowej (KOK) Petteriego Orpo poglądy Soiniego nie mają nic wspólnego z oficjalną linią Finlandii.
Soini, który należy do trzeciej partii (Błękitna Przyszłość - ST), tworzącej koalicję rządową, wcześniej przez wiele lat był liderem narodowej Partii Finowie (PS), która w połowie 2017 r. rozpadła się. Tłumaczył, że w Kanadzie brał udział w spotkaniu w swoim "czasie wolnym", oraz że „każdy człowiek ma prawo do poglądów i wolności wyznania”.
Za dyskusyjny uznano także komentarz Soiniego, opublikowany w ostatnich dniach na jego blogu, odnoszący się krytycznie do majowego referendum w Irlandii na rzecz złagodzenia przepisów dotyczących aborcji w tym kraju.
Dziwnie dzieje się na świecie, jeśli ochrona życia potrzebuje obrony. Mimo to staję w obronie
- napisał Soini.
CZYTAJ WIĘCEJ: Irlandia jednak za zabijaniem dzieci. Znamy już WYNIKI referendum
W wypowiedzi dla państwowego radia przyznał, że jego poglądy nie powinny nikogo dziwić i są znane od 30 lat, tj. od kiedy jest w polityce.
Nie wstydziłem się tego i nie będę się nigdy wstydził
- skomentował.
W fińskiej prasie dominował pogląd, że choć stanowisko Soiniego było wcześniej znane, to jego własna opinia to jedno, a urząd ministra spraw zagranicznych - to co innego. Zwracano uwagę, że podróżując z paszportem dyplomatycznym Soini jest cały czas w pracy i reprezentuje Finlandię.
Komentując publikację Soiniego, ministrowie rozwoju gospodarczego oraz spraw wewnętrznych przypomnieli, że Finlandia „zajmuje się wszelkimi aspektami zdrowia seksualnego i prokreacji oraz prawami z tym związanymi”. Wskazali także na "zwiększone fundusze" na te cele i na kontynuację takiej polityki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Matka Mary Wagner dziękuje Polakom
W Finlandii kobieta ma prawo zdecydować o zabiciu dziecka na podstawie opinii lekarskiej do 12. tygodnia. Możliwe jest to np. w przypadku, gdy urodzenie dziecka zagrażałoby zdrowiu kobiety, lecz także ze względu na jej trudną sytuację życiową. Przerwanie ciąży możliwe jest także później, ale wymaga to uzyskania zezwolenia Narodowego Urzędu Nadzoru nad Opieką Społeczną i Zdrowiem, VALVIRA.