Łukaszenka pokazuje, że jeżeli nikt go nie powstrzyma, to będzie przekraczać kolejne granice, których sobie nawet nie możemy wyobrażać, dlatego korzystam z okazji, żeby apelować do ludzi dobrej woli i do możnych tego świata, żeby powstrzymali tego wariata, bo może dojść do tragedii, której wszyscy później będziemy żałować - mówił w programie "W punkt" w rozmowie z red. Katarzyną Gójską działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Pisalnik.
Jak mówił Andrzej Pisalnik, informacje na temat przetrzymywanych w więzieniach polskich działaczy są bardzo trudne do zdobycia.
Z ostatnich, które dostaliśmy wynika, że prezes Andżelika Borys po przeniesieniu z więzienia w Mińsku do więzienia w Żodzinie trafiła do celi przepełnionej, w której nie ma nawet własnej pryczy, ani materaca, czyli nie ma miejsca do spania
- powiedział.
Odbieramy to jako rodzaj wywierania presji na panią prezes - zakładamy, że inni nasi koledzy też cierpią w podobny sposób - jako rodzaj tortur, znęcania się przez reżim Łukaszenki nad swoimi więźniami. To już chyba nikogo na świecie nie powinno dziwić. Niestety sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna i bardzo ją przeżywamy i staramy się na wszelkie sposoby ją nagłaśniać we wspólnych z Białorusinami akcjach solidarności z więźniami politycznymi i po prostu chcemy żeby ta koszmarna sytuacja się skończyła i nastąpiła jakaś normalność na Białorusi
- podkreślił polski działacz.
Andrzej Poczobut też został przeniesiony z więzienia w Mińsku do więzienia w Żodzinie i nie mamy bezpośredniej informacji od niego. Pani prezes zdołała przekazać swoimi kanałami do nas informacje, a od Andrzeja takich informacji nie dostajemy, ale zakładamy, że może być w podobnych, jeśli nie gorszych warunkach
- dodał Pisalnik.
Działacz Związku Polaków na Białorusi odniósł się również do zmuszenia przez reżim Łukaszenki do lądowania samolotu linii Ryanair. Gdy ten wylądował na lotnisku w Mińsku służby aresztowały opozycjonistę Ramana Pratasiewicza.
Łukaszenka przekroczył kolejną granicę. Nie mogliśmy sobie wyobrazić, że posunie się do metod terroryzmu państwowego w stosunku do samolotu pasażerskiego. Powinien po prostu być postrzegany jako terrorysta państwowy i jego reżim powinien być postrzegany w ten sam sposób. Wcześniej mówiłem, że taką granicą, której nie może przekroczyć żaden przywódca żadnego kraju, jest prześladowanie mniejszości narodowej w swoim kraju, ale Łukaszenka potrafił tę granicę przekroczyć i niestety świat na to zareagował niewystarczająco
- zwrócił uwagę Pisalnik.
Łukaszenka pokazuje, że jeżeli nikt go nie powstrzyma, to będzie przekraczać kolejne granice, których sobie nawet nie możemy wyobrażać, dlatego korzystam z okazji, żeby apelować do ludzi dobrej woli i do możnych tego świata, żeby powstrzymali tego wariata, bo może dojść do tragedii, której wszyscy później będziemy żałować
- dodał.