Powołując się na źródła w służbach zagraniczne media informują o śmierci zamachowca z Berlina. Z najnowszych informacji wynika, że Anis Amri zginął w strzelaninie w Mediolanie.
Podejrzany o przeprowadzenie zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie mężczyzna został zastrzelony w piątek rano przez włoskich policjantów na przedmieściach Mediolanu - podała agencja prasowa ANSA. Do zdarzenia doszło podczas rutynowej kontroli.
W trakcie kontroli doszło do strzelaniny. Poproszony o okazanie dokumentów mężczyzna wyjął z plecaka broń i zaczął strzelać do funkcjonariuszy. Jeden z nich został ranny.
Według źródeł policyjnych sprawdzenie odcisków palców zastrzelonego w Mediolanie mężczyzny potwierdziło, że zastrzelony mężczyzna to Anis Amri odpowiedzialny zamach w Berlinie.
Po zamachu w Berlinie na jaw wyszły również nowe fakty związane z przeszłością Anisa Amriego. Okazuje się, że administracja więzienna przy MSW Włoch zgłaszała komitetowi analizy strategii antyterrorystycznej podejrzane zachowania Tunezyjczyka, na które zwrócono uwagę, gdy przebywał on we włoskich zakładach karnych. Alarmowano, że Amri znacznie się zradykalizował.
Anis Amri w latach 2011-2015 siedział w czterech więzieniach na Sycylii. Został skazany za udział w podpaleniu dwóch ośrodków dla uchodźców i migrantów, między innymi na Lampedusie, a także za wyrządzenie szkód i obrażeń oraz kradzież.
Z raportu administracji więziennej, który przekazano włoskiemu komitetowi analizy strategii antyterrorystycznej, wynika, że wielokrotnie zwracano uwagę na „radykalizację” Amriego i odnotowane epizodach z jego udziałem, świadczących o sympatiach dla islamskiego terroryzmu.
Włoska agencja Ansa informuje, że Amri podczas pobytu w kolejnych więzieniach dopuszczał się przemocy oraz pogróżek i był karany umieszczaniem w odizolowanej celi.
Jednemu ze skazanych – chrześcijaninowi – zagroził nawet, że „obetnie mu głowę”.
Anis Amri był obserwowany przez włoskie służby antyterrorystyczne od co najmniej dwóch lat. Gdy Tunezyjczyk wyszedł on z więzienia po odbyciu kary w maju 2015 roku, otrzymał nakaz opuszczenia kraju. Wkrótce potem uciekł, czym, według „Corriere della Sera” „nikt już się nie martwił”.
Źródło: PAP,niezalezna.pl,Corriere della Sera
#policja
#Berlin
#Niemcy
#służby
#policja
#zamach
#zamach terrorystyczny
#terroryści
rz