Do tragedii doszło w Mölndal, w którym działa ośrodek dla młodych imigrantów, mających od 14 do 17 lat. Kobieta miała być tam odpowiedzialna za zakwaterowanie nowo przybyłych uchodźców.
Pracownica została pchnięta nożem przez jednego z mieszkańców ośrodka. 22-letnia Alexandra Mezher została niezwłocznie przewieziona do pobliskiego szpitala, lecz lekarzom nie udało się uratować jej życia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szwedzi nie upamiętnią zabitej przez imigranta. "By nie urazić uchodźców"
Morderca został zatrzymany przez policję, usłyszał zarzuty. Jednak uniknie kary.
Lekarze sądowi uznali bowiem, że nastolatek, który dopuścił się tak brutalnego mordu, cierpi na zaburzenia psychiczne. Nie został skazany za zabójstwo. Skierowano go na obserwację psychiatryczną – podało aftonbladet.se.
Najbardziej dziwi jednak argumentacja adwokata Nuura - Claesa Kennedy’ego. Według niego do zdarzenia doszło przez przypadek. Prawnik twierdził, że jego klient nie miał zamiaru zabić, był to „wypadek”. Lekarze medycyny sądowej orzekli, że Somalijczyk miał cierpieć na depresję i mieć myśli samobójcze.
Rodzina zamordowanej dziewczyna zamierza odwołać się od wyroku.
– powiedział adwokat rodziny zamordowanej.Sąd nie wierzy, że to było morderstwo, ale my to wiemy. Będziemy kontynuować nasze starania o zmianę wyroku
Reklama
Sąd dał jednak wiarę argumentacji obrońcy uchodźcy.
– twierdził adwokat Claes Kennedy mówiąc, że Nuur przypadkowo kilkukrotnie dźgał ofiarę.To był bardzo smutny wypadek
Youssaf Nuur ma zapłacić rodzinie ofiary odszkodowanie – 300 tys. koron szwedzkich (około 130 tys. zł).
W momencie zwolnienia ze szpitala psychiatrycznego mężczyzna ma zostać natychmiastowo deportowany z kraju i nie będzie mógł wrócić do Szwecji wcześniej jak w 2026 roku.