Prezydent Wenezueli Hugo Chávez zamanifestował dzisiaj poparcie dla libijskiego dyktatora, Muammara Kadafiego. Potępił jednocześnie przemoc w tym kraju oraz oskarżył media o manipulacje.
"Tak, popieramy rząd Libii, niepodległość Libii i chcemy pokoju dla Libii. Musimy sprzeciwić się zdecydowanie pretensjonalnemu interwencjonizmowi" - powiedział. W krótkim wystąpieniu telewizyjnym prezydent Wenezueli podkreślił, że od początku protestów w tym kraju nie mógł skontaktować się z Kaddafim i zdecydował się utrzymać "ostrożne milczenie" podejrzewając "dezinformację odnośnie tego co się działo."
"Nie mogę powiedzieć, że popieram, że jestem za czy mogę przyklasnąć jakiejkolwiek decyzji, którą podejmuje któryś z moich przyjaciół na całym świecie. Nie, bo jestem na odległość. (...) Chcemy pokoju na świecie i musimy przeciwstawić się pretensjonalnemu interwencjonizmowi" - powiedział Chavez.
Z drugiej strony prezydent powiedział, że żałuje "medialnej manipulacji niektórych mediów na świecie" i oskarżył media o "natychmiastowe potępienia Libii".
"Stąd, z tego serca i z miłością do Muammara Kaddafiego z Libii, kieruję modlitwę o pokój oraz mam nadzieję że osiągniecie, jak my, którzy mieliśmy przewroty, wojny i interwencjonizm, osiągnęliśmy." - powiedział Hugo Chavez
Źródło: