Prezydentowa Gruzji Sandra Roelofs publikuje swą autobiografię, w której dużo miejsca poświęca tragicznie zmarłej przyjaciółce - Marii Kaczyńskiej. Z książki wynika, że obie Pierwsze Damy miały tak bardzo dobry kontakt, że wszelkie międzynarodowe okazje wykorzystywały do spotkań - pisze "Fakt".
"Nasze drogi przecinały się także w różnych miastach Europy. Zawsze przywoziłam jej z Gruzji specjalne prezenty, a ponieważ spotykałyśmy się tak często, moja asystentka i ja stałyśmy przed nie lada wyzwaniem, aby za każdym razem znaleźć nowy, oryginalny podarunek" – napisała w swych wspomnieniach Sandra Roelofs.

Żona prezydenta Saakaszwilego opisuje w książce ostatnie spotkanie z Marią Kaczyńską i moment, w którym dowiedziała się o katastrofie smoleńskiej. Opowiada też, w jaki sposób - mimo trudności, jakim nie chcieli stawić czoła przywódcy zachodnich państw - dotarła na pogrzeb Marii i Lecha Kaczyńskich.
Autobiografia Sandry Roelofs
Historia idealistki już niedługo pojawi się w polskich księgarniach.
Sandra Roelofs wspomina Marię Kaczyńską także na oficjalnej stronie internetowej prezydenta Gruzji. Pisze o niej:
"nadzwyczajna kobieta: odważna, pełna optymizmu, miła, spokojna, skromna i dowcipna [...] Razem z mężem Lechem, którego zawsze wspierała i któremu - gdy tylko mogła - towarzyszyła, stoczyła długą walkę o niepodległość, wolność i lepszą przyszłość dla Polski. Dla kraju, który oboje tak bardzo kochali, któremu służyli i za który byli gotowi umrzeć."
Źródło:
wg