W listopadzie Rosie udało się wygrać tylko jeden raz - po przedziwnym meczu w Lidze Mistrzów, z Banvit Bandirma (49:48). W PLK Smoki zacięły się już 5 listopada, gdy do Radomia przyjechał Trefl Sopot (78:93). Potem przyszły jeszcze porażki z mistrzem Polski, Stelmetem BC Zielona Góra (72:80) i mocnym we własnej hali MKS-em Dąbrowa Górnicza (80:89).
Radomianie dobrze zaczęli rozgrywki PLK, ale w tym momencie legitymują się bilansem trzech zwycięstw oraz czterech porażek i, co najgorsze, powielają rażące błędy. Ze Stelmetem i MKS-em wysoko prowadzili do przerwy - odpowiednio 19 i 16 punktami - ale w dwóch ostatnich kwartach tracili całą przewagę. Wydaje się, że podobnie jak przed rokiem, Rosa nie radzi sobie z grą na dwóch frontach - w polskiej lidze i Basketball Champions League. W ubiegłym sezonie Rosa przypłaciła granie co trzy dni brakiem rozstawienia w fazie play-off, tym razem radomianie chcą uniknąć podobnej wpadki.
- Pierwsze połowy pokazały, że w Polsce możemy się bić z każdym. Naszym zadanie jest znalezienie takiej dyspozycji i takich rozwiązań, żeby czas znakomitej gry w naszym wykonaniu był jak najdłuższy. Wszyscy w klubie nad tym pracujemy - mówi w wywiadzie dla oficjalnej strony prezes Rosy Piotr Kardaś.
Przerwa na spotkania reprezentacji i powrót do ligowych zmagań dopiero 2 grudnia, w meczu z AZS Koszalin, mają pomóc koszykarzom Rosy wstać z kolan. - Jest sporo czasu na spokojne potrenowanie, odbudowanie morale, poszukanie stabilizacji formy. Wierzymy mocno, że szybko wrócimy na ścieżkę zwycięstw i wspólnie z kibicami będziemy się cieszyć z marszu w górę tabeli - przyznaje Kardaś. Wtóruje mu trener Wojciech Kamiński. - Musimy wszystko przemyśleć, chwilę odpocząć i dobrze wejść w kolejną część sezonu. Meczów będzie dużo, ale wiedzieliśmy przed sezonem na co się piszemy - mówi.
Zespół wrócił już do treningów, choć pracuje w okrojonym składzie - bez reprezentantów: Michała Sokołowskiego (Polska), Patrika Audy (Czechy) i Igora Zajcewa (Ukraina). Do soboty nieobecny będzie też Kamiński, który pracuje w sztabie reprezentacji Polski. Kilku koszykarzy trenuje na niższych obrotach, lecząc mikrourazy.