- Mamy zamiar pójść za ciosem, zdobyć kolejne punkty. Nie ukrywam, że chcemy rundę zasadniczą skończyć w górnej ósemce. Jak zespół będzie grał tak jak ostatnio, to o końcowy wynik możemy być spokojni - mówi prezes Wisły Płock Jacek Kruszewski. Nafciarze podejmą dziś Sandecję Nowy Sącz (godz. 20:30).
Ta przyjedzie na Mazowsze już bez trenera Radosława Mroczkowskiego, zwolnionego po porażce 0:1 z Jagiellonią. Od dwóch miesięcy beniaminek przeżywa kryzys formy - komplet punktów po raz ostatni zdobył 17 września, wygrywając z Termaliką. Władze Sandecji mają nadzieję, że zmiana na stanowisku trenera da drużynie bodziec i w dwóch ostatnich spotkaniach w roku ta sprawi niespodziankę.
- Jesteśmy faworytami, statystycznie rywal nam leży, ale mamy wyjątkowo mało czasu na regenerację po bardzo trudnym niedzielnym meczu z Wisłą w Krakowie. Mieliśmy dwa dni mniej na odpoczynek niż Sandecja, dlatego najważniejszy problem dla trenerów to odbudowa fizyczna piłkarzy - powiedział PAP prezes płockiego klubu.
- Przede wszystkim cieszymy się, że po czterech z rzędu listopadowych porażkach drużyna zdołała się podnieść i wygrała dwa pojedynki - z Arką Gdynia i Wisłą, a teraz z Wisłą. Sandecja to trudny przeciwnik, grający defensywnie, starający się odebrać piłkę rywalom i zorganizować kontrę. Musimy na ich styl gry bardzo uważać - zaznaczył Kruszewski.