Nadzwyczajne sprawozdawczo-wyborcze walne zebranie delegatów wyłoni w poniedziałek nowego prezesa Polskiego Związku Koszykówki. O stanowisko to ubiega się pięcioro kandydatów. Czy będzie to walka na noże czy próba znalezienia korzystnego dla dyscypliny konsensusu?
Zwołanie przedterminowego walnego zjazdu to efekt rezygnacji z funkcji prezesa PZKosz przez Radosława Piesiewicza, kierującego jednocześnie Polskim Komitetem Olimpijskim.
43-letni Piesiewicz szefował koszykarskiej federacji od 2018 roku, a na drugą kadencję został wybrany w październiku 2022 roku, kiedy nie miał kontrkandydata i uzyskał poparcie 79 z 81 delegatów na zjazd.
Rywalizacja o schedę po nim będzie z pewnością o wiele bardziej interesująca. Jeszcze nigdy w historii koszykarskiej federacji do wyborów jej sternika nie zgłosiło się pięcioro kandydatów. Są to, w kolejności alfabetycznej: Grzegorz Bachański, Jacek Jakubowski, Filip Kenig, Łukasz Koszarek i Elżbieta Nowak.
Wyboru w trakcie zgromadzenia w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Warszawie dokona 85 delegatów - 16 przedstawicieli klubów ekstraklasy męskiej, 10 żeńskiej oraz 59 reprezentantów 16 okręgowych związków koszykówki.