"W olimpijskim półfinale z Amerykanami pomogła nam boska interwencja" - zaznaczył Wilfredo Leon, pochodzący z Kuby siatkarz reprezentacji Polski, która w igrzyskach w Paryżu wywalczyła srebrny medal.
Leon zajął trzecie miejsce w plebiscycie "Przeglądu Sportowego" i Polsatu na najlepszego sportowca Polski w 2024 roku. Wygrała Aleksandra Mirosław - mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata we wspinaczce na czas, a drugą pozycję zajęła Natalia Bukowiecka - mistrzyni Europy, rekordzistka Polski i brązowa medalistka olimpijska w biegu na 400 m.
W gronie tak wielu znakomitych sportowców zająłem trzecie miejsce. To coś niesamowitego. To zasługa kibiców, którzy uwielbiają siatkówkę. Dziękuję im, rodzinie i Bogu, który zawsze nade mną czuwa
- skomentował Leon.
Znalazłem się wyżej niż piłkarz Robert Lewandowski, tenisistka Iga Świątek, żużlowiec Bartosz Zmarzlik, a to sportowcy, którzy za każdym razem są typowani do czołowej trójki. Oni też odnosili sukcesy, ale jednak kibice mnie bardziej docenili. Tym razem znalazłem się wyżej od nich i bardzo się z tego cieszę
- dodał.
Siatkarska reprezentacja Polski mężczyzn już trzeci raz z rzędu w plebiscycie została wybrana na Drużyną Roku.
"Cieszę się, że 2024 rok był tak udany. Dzięki temu mogłem zdobyć dwie statuetki – indywidualną i drużynową. Jestem z tego bardzo zadowolony. Czekam na kolejne. Praca, którą wykonaliśmy w końcu jest widoczna i doceniana przez wielu ludzi" - oznajmił Leon.
Biało-czerwoni w półfinale turnieju olimpijskiego wygrali z Amerykanami 3:2, choć przegrywali już 1:2 i 5:9 w czwartym secie.
Brak mi słów. To była boska interwencja. Nie jest łatwo odwrócić losy takiego meczu, a sposób, w jaki to zrobiliśmy, robi wrażenie. Trudno to racjonalnie wytłumaczyć
- wrócił wspomnieniami do dramatycznego spotkania.