Poznaniacy w pierwszej rundzie wygrali z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza 1:0 po golu Michała Jakóbowskiego. Prowadzący tamten mecz Sebastian Jarzębak uznał bramkę dopiero po wnikliwej analizie zapisu wideo. Wcześniej w rozgrywkach pierwszej ligi sędziowie nie mogli wspierać się wideoweryfikacją, ale Polski Związek Piłki Nożnej zadecydował, że VAR będzie obowiązywać w barażach.
W piątkowym decydującym o awansie spotkaniu warciarze znów mogli wiele zawdzięczać powtórkom wideo. W 63. minucie Łukasz Spławski popychany był przez obrońców Radomiaka w polu karnym, ale wydawało się, że sędzia Tomasz Frankowski nie pokaże na "wapno". Sytuacja przypominała dokładnie moment z wtorkowego meczu, po kilku minutach Frankowski osobiście pofatygował się obejrzeć całe zdarzenie na wideo i podyktował rzut karny. Bramkarz gości wyczuł intencje Mateusza Kupczaka, ale nie zdołał obronić strzału.
Warta Poznań świętuje awans do Ekstraklasy
AWANS JEST NASZ❗#WARTAPOZNAŃ
— Warta Poznań (@WartaPoznan) July 31, 2020
Cała galeria ⏩ https://t.co/3r95bJApG9
Fot. Piotr Leśniowski/Warta Poznań pic.twitter.com/ZDrkt8YtuR
Krótko przed zdobyciem gola to poznaniacy byli kilkukrotnie w opałach. Po zmianie stron zupełnie oddali inicjatywę i radomianie przycisnęli Wartę, stwarzając kilka groźnych okazji. Nieoczekiwana strata gola zupełnie wybiła ich z rytmu, to podopieczni Piotr Tworka poczuli się pewniej i dążyli do podwyższenia wyniku.
Mecz się zaostrzył, nie brakowało nieprzepisowej walki. Piłkarze nie oszczędzali się, bezpardonowo łapiąc się za koszulki i kopiąc się po kostkach. Czas jednak pracował na korzyść gospodarzy, a w 80. minucie Jakóbowski wywalczył drugi rzut karny dla Warty. Arbiter nie od razu podyktował jedenastkę, znów udał się do linii bocznej boiska obejrzeć zapis wideo i dopiero potem podjął decyzję. Kupczak tym razem uderzył mocno pod poprzeczkę.
Wynik nie uległ zmianie i poznaniacy mogli świętować największy sukces na przestrzeni ostatnich 25 lat. Banasik po spotkaniu pogratulował rywalom awansu, ale nie mógł się pogodzić z decyzjami arbitra.
Bardzo duże kontrowersje jak na rangę takiego spotkania. Szczególnie pierwszy rzut karny to jakieś nieporozumienie. Jeśli zawodnik wybija piłkę głową, a drugi upada i sędzia dyktuje karnego, to chyba coś nie tak
– mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec.
Trener świeżo upieczonego beniaminka ekstraklasy Tworek długo nie mógł dojść do siebie.
Zrobiliśmy dzisiaj rzecz niespotykaną dla naszego klubu i dla tych wszystkich, którzy mają zielone serce. Po wielu latach Warta wróciła do ekstraklasy i to jest ogromny sukces i wielkie wydarzenie
– podkreślił.
Piłkarzy Warty czekają bardzo krótkie urlopy, tym bardziej, że niektóre drużyny już zaczęły się przygotowywać do nowego sezonu. Na inaugurację ekstraklasy "zieloni" w Grodzisku Wielkopolskim podejmować będą Lechię Gdańsk. Poznański stadion, popularnie nazywany "ogródkiem", nie spełnia bowiem wymogów licencyjnych.
Warta Poznań - Radomiak Radom 2:0
Bramki: 1:0 Mateusz Kupczak (67-karny), 2:0 Mateusz Kupczak (83-karny).
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: ok. 900.