"Curling do tej pory był w Polsce sportem dość egzotycznym. Wynikało to z braku infrastruktury do jego uprawiania, co znacząco utrudniało rozwój tej dyscypliny. Bez obiektu ciężko przyciągać nowych ludzi, szkolić młodzież i kadrę. Przez to nie mieliśmy też spektakularnych sukcesów. Wydawało się, że zaszczepienie w Polsce nowego sportu to bardzo trudne zadanie, ale na szczęście są pasjonaci, którzy dla swojej pasji są w stanie stanąć na głowie" – powiedziała podczas uroczystości otwarcia curlingowej hali mistrzyni Polski i prezes jedynego tego typu obiektu w kraju Adela Walczak.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nasz Na Mistrzostwa Europy za własne pieniądze - to polska rzeczywistość w curlingu
Jego budowa trwała prawie trzy lata i kosztowała 6,5 mln zł, które wyłożył prywatny inwestor. Hala posiada cztery pełnowymiarowe tory do gry. Obiekt o powierzchni ok. 1,8 tys. m kw. wyposażono w zaawansowane technologie – m.in. system mrożenia, osuszania i wentylacji, oświetlenie - pozwalające uzyskać najlepsze warunki do treningów i organizowania imprez. Jego sercem jest lód, który – co podkreślali curlerzy – znacząco różni się od tego do jazdy na łyżwach.
#Łódź ma pierwszą w Polsce profesjonalną halę do curlingu #wow #curling ??? pic.twitter.com/LePQcDgBZa
— Bartłomiej Pawlak (@BAPawlak) 4 września 2018
Hala Curling Łódź ma służyć nie tylko profesjonalistom, ale wszystkim, którzy chcieliby spróbować swoich sił w tej dyscyplinie sportu. Planowane są zajęcia dla dzieci, studentów, a także seniorów i osób niepełnosprawnych. Obiekt będzie dostępny przez dziewięć miesięcy w roku. W listopadzie zostanie rozegrany w nim międzynarodowy turniej z cyklu World Curling Tour z udziałem medalistów olimpijskich.