Choć od wywiadu Anity Werner z Izu Ugonohem minęło już trochę czasu, to nie milkną echa rozmowy, którą polski pięściarz zmasakrował prowadzącą "Fakty po Faktach". Pierwszy raz głos w tej sprawie zabrał także sam zainteresowany. Przy Wiertniczej nie ucieszą się ze słów boksera!
Izu Ugonoh to syn imigrantów z Nigerii, urodził się w 1986 roku w Szczecinie. W Polsce wychowywał się, tu też rozpoczął sportową karierę. Z racji koloru skóry został zaproszony do programu "Fakty po Faktach" w TVN 24. Anita Werner liczyła, że sportowiec opowie o rasizmie, jaki panuje w Polsce. Tymczasem ten przyznał, że "w Polsce czuje się bezpieczny, bo Polska przeszła dużą transformację w zakresie tolerancji". Mina prowadzącej program była bezcenna. Ugonoh wygrał przez nokaut kolejny raz, tym razem poza ringiem.
Dostałem mnóstwo wiadomości z całej Polski, od różnych ludzi, za co dziękuję, bo to były miłe i ciekawe wiadomości. Nie wiedziałem, że to co powiedziałem, miało taki wpływ na wiele osób. Całkowicie pozostaję apolityczny i dalej zamierzam być sobą. To jaką jestem osobą, jest ciekawym zjawiskiem dla wielu ludzi w Polsce
- mówi pięściarz w rozmowie z serwisem ringpolska.pl.
Ugonoh wyjawił jeszcze jedną ważną tajemnicę. Okazało się, że nie wiedział, po co tak naprawdę został zaproszony do TVN 24. Na antenie zachował jednak spokój i nie dał się sprowokować do wygłaszania tez, jakich mogła oczekiwać prowadząca program. Jak przyznaje, nigdy nie zniżyłby się do poziomu narzekania na swój własny kraj.
Nie wiedziałem po co mnie tam zaprosili i czego ode mnie oczekiwali. Powiedziałem to co uważam i wyszło najlepiej jak mogło. Nie dałem się zmanipulować, ta sytuacja była dziwna. No bo jak: zapraszacie mnie do telewizji i oczekujecie, że będę psioczył na to, jak w Polsce jest okropnie i jak strasznie się żyje? Dajmy spokój, bądźmy dorośli! Nigdy bym czegoś takiego nie zrobił, bo to jest po prostu słabe.
Być może po tym występie Ugonoh nie uzyska już nigdy zaproszenia do TVN 24, lecz z pewnością zyskał szacunek wielu Polaków. Kto wie, może dzięki temu 25 maja podczas Narodowej Gali Boksu na stadionie PGE Narodowy w Warszawie będzie mógł on liczyć na mocniejszy doping kibiców? W pierwszej od pięciu lat walce w Polsce Ugonoh zmierzy się z niebezpiecznym Kameruńczykiem Fredem Kassim.