10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Szalony finał turnieju w Madrycie! Iga Świątek zrewanżowała się Arynie Sabalence

Iga Świątek w finale mocno obsadzonego turnieju WTA 1000 w Madrycie pokonała wiceliderkę światowego rankingu Arynę Sabalenkę. Polka wygrała z białoruską tenisistką 7:5, 4:6, 7:6 (7). Mecz trwał ponad trzy godziny i był najdłuższym dotychczas pojedynkiem pomiędzy tymi zawodniczkami.

Iga Świątek
Iga Świątek
WTA - twitter.com

Iga Światek w sobotę miała okazję by zrewanżować się Arynie Sabalence za zeszłoroczną porażkę w finale turnieju w Madrycie. Polka z białoruską tenisistką dotychczas radziła sobie zwykle dobrze, w tourze wygrała z nią 6 spotkań, przy zaledwie 3 porażkach, ale pomimo tego nie była wskazywana jako zdecydowana faworytka.

Iga Świątek kontra Aryna Sabalenka

Tymczasem mecz rozpoczął się w sposób wymarzony dla podopiecznej trenera Tomasza Wiktorowskiego. Świątek już w pierwszym gemie przełamała serwis Sabalenki, lecz rywalka odpowiedziała w ten sam sposób. Później obie tenisistki zdecydowanie lepiej pilnowały swojego podania. Polka przyśpieszyła jednak w najlepszym momencie i po godzinie walki zakończyła zwycięsko pierwszego seta.

Na początku drugiej partii rycząc wściekle na korcie Sabalenka rzuciła się do odrabiania strat. Szybko zyskała przewagę przełamania, ale raszynianka utrzymała nerwy na wodzy i znalazła sposób na przeciwniczkę.

Pomimo tego, że serwis Świątek na początku drugiego seta nie funkcjonował zbyt dobrze, to Polka nadrabiała to agresywniej returnując przy podaniu Sabalenki, a na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:3, chociaż chwilę wcześniej to Białorusinka prowadziła z przewagą dwóch gemów.

Ostatecznie jednak Sabalenka potrafiła przechylić szalę zwycięstwa w drugim secie na swoją korzyść, a tenisistki wkrótce rozpoczęły trzecią godzinę zaciętej walki. Z obu stron siatki padały mocne uderzenia, a od początku na prowadzeniu była Białorusinka. Iga goniła wynik serwując po Sabalence i robiła to w znakomitym stylu.

W dwunastym gemie rywalka miała nawet meczbole, ale trzykrotna triumfatorka French Open doskonale wytrzymała presję. O wszystkim zadecydować miał zatem tie-break. W nim górą była Świątek.

Iga Świątek (Polska, WTA 1) - Aryna Sabalenka (Białoruś, WTA 2) - 7:5, 4:6, 7:6 (7)

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Iga Świątek #WTA #Aryna Sabalenka

Janusz Milewski