Hubert Hurkacz jako czwarty polski tenisista w historii osiągnął ćwierćfinał Wimbledonu. Wrocławianin po znakomitym meczu pokonał na londyńskiej trawie faworyta - Daniiła Miedwiediewa. "Walczyliśmy wczoraj bardzo długo, ale dzisiaj wydaje mi się, że zagrałem świetnie" - podsumował "Hubi" przerwany przez deszcz pojedynek.
Hubert Hurkacz po pięknej, trwającej z powodu deszczu dwa dni, walce pokonał drugą rakietę świata Daniiła Miedwiediewa i awansował do ćwierćfinału Wimbledonu, gdzie zmierzy się z legendarnym Rogerem Federerem. Przed wrocławianinem do tego etapu w wielkoszlemowym turnieju dotarli w singlu tylko trzej Polacy - Wojciech Fibak w 1980 roku oraz Łukasz Kubot i Jerzy Janowicz w 2013 roku.
Granie na tym najważniejszym korcie na świecie, przy tak wspaniałej publiczności, jest niesamowite. Daniił to znakomity zawodnik, o niesamowitych umiejętnościach. Walczyliśmy wczoraj bardzo długo, ale dzisiaj wydaje mi się, że zagrałem świetnie. To dla mnie wielka rzecz - móc wygrać taki mecz przed wami
- powiedział tuż po meczu Hurkacz, zwracając się do londyńskiej publiczności, po wygranym pięciosetowym pojedynku z Miedwiediewem.
Teraz "Hubi" zmierzy się z prawdziwą legendą tenisa - Szwajcarem Rogerem Federerem.
Nie muszę tłumaczyć, co znaczy zagrać z Rogerem. To, co on zrobił dla tenisa jest niewiarygodne. Ta dyscyplina bardzo wiele mu zawdzięcza. Mam nadzieję, że mimo wszystko będę mógł liczyć na choćby niewielkie wsparcie publiczności
- przyznał Polak.
Obaj tenisiści zmierzyli się do tej pory tylko raz - w 2019 roku w amerykańskim Indian Wells Federer wygrał 6:4, 6:4.