Iga Świątek od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę konsekwentnie wspierała naszego wschodniego sąsiada. Ostatnio jednak polska tenisistka zrezygnowała z występów ze wstążką w ukraińskich barwach. Teraz liderka rankingu WTA wyjaśniła dlaczego. Podkreśliła również, że nadal zamierza pomagać Ukraińcom.
Reżim Władimira Putina zaatakował Ukrainę w lutym 2022 roku. Polacy od początku okazywali wiele serca i pomocy napadniętym. Solidarność z Ukrainą wielokrotnie deklarowała także Iga Świątek. Najlepsza obecnie tenisistka na świecie rozgrywała swoje mecze ze wstążką w niebiesko-żółtych barwach.
Pod koniec obecnego sezonu Polka zrezygnowała jednak z ukraińskiego symbolu na kortach, co wywołało lawinę spekulacji. Teraz Świątek zabrała na ten temat głos.
Myślę, że ta wstążka bardzo dużo dawała na początku, gdy chciałam pokazać w pewnym sensie, że jestem konsekwentna jeśli chodzi o pamięć o Ukraińcach i o tym co się dzieje, bo pamięć społeczna jest mimo wszystko krótka. Ale w ostatnim czasie pojawiło się bardzo dużo hejtu i bardzo dużo komentarzy, które oceniały po prostu mnie
- wyjaśniła liderka rankingu WTA w rozmowie z "Super Expressem".
Iga Świątek wyraźnie uznała, że negatywne komentarze na jej temat zaszły za daleko.
Ludzie już mówili wręcz, że nie jestem Polką. Myślę, że zaczęło to wzbudzać więcej negatywnych emocji niż tych pozytywnych reakcji i zdecydowaliśmy, że wstążka już nie jest najlepszym pomysłem.
Świątek podkreśliła równocześnie, że wciąż zamierza wspierać kraj zaatakowany przez Rosję. "Myślę, że to jest najważniejsze. A tym, co już się wydarzyło, właśnie tym noszeniem wstążki i charytatywnym meczem w Krakowie, mam nadzieję, że zachęciłam Polaków do tego, żeby pomagali" - dodała tenisistka.