Dokładnie 10 lat temu przeżywaliśmy jedną z najpiękniejszych chwil w historii polskiego sportu. Biało-czerwoni szczypiorniści w dramatycznych okolicznościach awansowali do półfinału Mistrzostw Świata. Aż wierzyć się nie chce, że minęła dekada od pamiętnego rzutu Artura Siódmiaka.
Stawką meczu Polska - Norwegia w drugiej rundzie Mistrzostw Świata był awans do półfinału. Zwycięska drużyna wchodziła do najlepszej czwórki świata, w przypadku remisu - awans wywalczali Niemcy. Na dwie minuty przed końcem meczu było 30:28 dla Norwegii. To Skandynawowie byli o krok od awansu.
Ale wszystko się odmieniło. Na 35 sekund przed końcem Polacy wyrównali na 30:30. Wtedy świętowali Niemcy. Ale o wszystkim zdecydowała ostatnia akcja. 15 sekund przed końcem meczu Norwegowie wzięli czas. A trener Bogdan Wenta powiedział swoim podopiecznym:
Jak wprowadzą siódmego zawodnika mają 15 sekund. Przerywać i mamy pustą bramkę. Tylko spokojnie! Mamy dużo czasu. Dawaj, bierzemy to!
Jak powiedział, tak zrobili. Przechwyt Siódmiaka, daleki rzut i... zwycięstwo! Nieprawdopodobna radość Polaków i legenda o "jednej Wencie" trwającej 15 sekund. Wtedy wszyscy mieliśmy łzy w oczach.
Dokładnie 1⃣0⃣ lat temu..."Atak... pusta bramka... GOL, GOL, WYGRYWAMY" ❗? Ten rzut @siodym27 przeszedł do historii ???
— TVP Sport (@sport_tvppl) 27 stycznia 2019
Cały mecz obejrzycie tutaj ➡ https://t.co/fTriJNObyY #tvpsport @handballpolska #handballpolska pic.twitter.com/JsAtMmM0Zw