W trybie dodatkowym do reprezentacji Danii dowołany został Nicklas Bendtner, który wrócił do drużyny narodowej po półtorarocznej przerwie. Jego występ nie będzie jednak niespodzianką dla reprezentantów Polski. - Analizujemy tego zawodnika - mówi asystent Adama Nawałki Bogdan Zając.
W sztabie wszyscy znają wartość Bendtnera. - Jesteśmy przygotowani na różne warianty - obiecują przed piątkowym spotkaniem z Danią.
Biało-czerwoni polecą do Kopenhagi w czwartek, bezpośrednio po meczu wrócą do Warszawy, bo trzy dni później czeka ich jeszcze mecz z Kazachstanem na PGE Narodowym. - Przygotowania rozpoczęliśmy we wtorek od wczesnych godzin porannych. Najpierw mieliśmy odprawę taktyczną, a potem zindywidualizowane zajęcia w terenie i na siłowni - opowiada Zając. Reprezentanci przygotowują się na stadionie Polonii Warszawa.
Wszyscy, poza kontuzjowanym Sławomirem Peszką, który opuścił zgrupowanie, są gotowi do gry. Zająca cieszy mocna rywalizacja na lewej obronie - o miejsce w składzie będą walczyć Artur Jędrzejczyk i Maciej Rybus.
- Na pewno przeprowadzka Maćka do Moskwy (zasilił Lokomotiw - przyp. red.) spowodowała, że jest większa rywalizacja na tej pozycji. Dla nas to jest korzystne. Znamy dyspozycję Jędrzejczyka i Rybusa, ale nie zdradzimy, który z nich zagra - mówi asystent Nawałki.