Do zdarzenia doszło w 86. minucie, przy stanie 2:2. Ronaldo z impetem wpadł na włoskiego bramkarza. Ten długo nie podnosił się z murawy. W wyniku tej akcji do bramki gospodarzy trafił Mario Mandzukic, ale sędzia nie uznał bramki, bo Portugalczyk, wpadając na Sorrentino, dotknął piłki ręką.
"Mamy fantastyczną drużynę i byliśmy blisko sukcesu. CR7 też był blisko, ale w końcu mnie dopadł. Dziękuję wszystkim za wsparcie" - przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych 39-letni bramkarz.
Sprowadzony latem za 112 milionów euro z Realu Madryt Ronaldo nie zdołał trafić do siatki. Sorrentino opuścił boisko na noszach, a w bramce Chievo zastąpił go Andrea Seculin. W doliczonym czasie zwycięstwo gościom zapewnił rezerwowy Federico Bernardeschi.
Bramkę dla zespołu z Werony strzelił Mariusz Stępiński. Cały mecz w bramce Juventusu rozegrał Wojciech Szczęsny. Na ławce rezerwowych Chievo siedział obrońca Paweł Jaroszyński.