Sebastian Fabijański uciekł z oktagonu po kilku sekundach walki wieczoru na gali Fame MMA Reborn. Jego rywal został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy cios, ale Fabijański po raz kolejny udowodnił, że jest lepszym aktorem niż sportowcem.
To miała być walka wieczoru gali Fame MMA Reborn, a okazała się pokazem żenady, który kibiców doprowadził do wściekłości. Rywalami Sylwestra Wardęgi i Wojciecha Goli byli Sebastian Fabijański oraz Tomasz Olejnik, a starcie miała się odbyć w formule bokserskiej.
Już na początku walki Wardęga zaatakował Fabijańskiego, a aktor błyskawicznie padł na matę. Otrzymał przy tym cios, za który Wardęga został ostatecznie zdyskwalifikowany. Fabijański dostał od sędziów czas by dojść do siebie, ale najwyraźniej nie był zainteresowany dalszym pobytem w klatce i... po prostu z niej wyszedł.
FAME REBORN: Fabijański i Olejnik vs Wardęga Gola - Cała Walka#FameReborn pic.twitter.com/3mZkDe3NtH
— Anim💡 (@Anim_Officiall) December 10, 2023
Aktor znany między innym z filmu "Kamerdyner", trzykrotnie w tym roku wziął udział w walkach Fame MMA. Wszystkie kończyły się dość kuriozalnie. Pierwszą Fabijański przegrał przez szybki nokaut w 35. sekundzie, a jego drugi pojedynek trwał tylko nieco dłużej, bo 47 sekund. Fabijański został wówczas wyniesiony z ringu na noszach.