Marcin Najman jest krytykowany po tym jak na gali MMA VIP 3 zorganizował w klatce dwa pojedynki kobiet z mężczyznami. "El Testosteron" odpiera zarzuty i mówi o zakłamaniu środowisk lewicowych. „Jedna wielka lewacka hipokryzja" - stwierdził.
Marcin Najman na niedawnej gali MMA-VIP3 zorganizował walki kobiet z mężczyznami. W piątek zmierzyli się w oktagonie Wikotoria Domażalska oraz Michał "Polski Ken" Przybyłowicz, a także Ula Siekacz i Piotrek "Muaboya" Lisowski. W obu wypadkach wygrali panowie. Te pojedynki wywołały głośne komentarze - w większości niepochlebne - różnych mediów.
Do komentarzy odniósł się sam Najman, który opublikował nagranie w którym podkreśla, że krytyka walk podczas sobotniej gali, to przejaw hipokryzji środowisk lewicowych.
Uważam, że jest to jedna wielka lewacka hipokryzja
- stwierdził "El Testosteron".
Próbowano ze mnie zrobić już w 2008 roku homofoba i rasistę, gdy w programie "Big Brother VIP" powiedziałem, że chciałbym mieć białe dziecko. Dlatego, że jestem biały ... i wtedy zrobiono ze mnie rasistę. Gdybym był czarny, to chciałbym mieć czarne dziecko, ale nikt nawet nie chciał zrozumieć o co mi chodziło
- dodał Najman.
42-latek nawiązał też do ogólnopolskich protestów, którymi przewodziła Marta Lempart, domagających się między innymi równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Najman uważa, że zorganizowanie walk kobiet z mężczyznami było właśnie przejawem takiego równouprawnienia.