Kamil Stoch w konkursie olimpijskim na dużej skoczni zajął czwarte miejsce. W drugiej serii polskiego mistrza wyprzedził Karl Geiger. Wymowne zdjęcia pokazują jednak, że Niemiec miał sporą przewagę, bowiem skakał w zbyt obszernym kombinezonie.
Rozmiary kombinezonów skoczków narciarskich ściśle regulują przepisy. Strój nie może być zbyt luźny, by nie zwiększać powierzchni nośnej zawodnika w locie. Wymowne zdjęcia, które ukazały się po sobotnim konkursie na olimpijskiej skoczni w Zhangjiakou pokazują jednak, że brązowy medalista - Karl Geiger - w sobotę miał kombinezon przynajmniej o dwa numery zbyt duży.
Panie Horngacher!cudowna metamorfoza, gratuluję, w nocy stukot maszyny do szycia słychać było w Szanghaju. Szapo ba! #skokoholicy #skijumpingfamily #Beijing2022 pic.twitter.com/BAUJ328p4B
— Filip Czyszanowski (@FilipCzyszanows) February 12, 2022
Stefan Horngacher - trener niemieckich skoczków przed igrzyskami doniósł na polską ekipę. Biało-czerwoni w rezultacie nie mogli skorzystać w Pekinie ze specjalnie przygotowanych butów, ale austriacki szkoleniowiec najwyraźniej poszedł o krok dalej i sam postanowił nagiąć przepisy, by Niemcy z Chin przywieźli przynajmniej jeden medal. Pytanie dlaczego kombinezon Geigera przeszedł kontrolę sprzętu?
Takich zdjęć na Turnieju Czterech Skoczni z 50 pokazywałem. Za każdym razem słyszałem, że oni (osoby odpowiedzialne za sprawdzanie kombinezonów - red.) widzą to, co pokazuję, ale jak mierzą, to jest ok. Śmiech na sali
- podsumował Adam Małysz w rozmowie z portalem "sport.pl".
W poniedziałkowym konkursie miksta doszło do pięciu dyskwalifikacji. Polska kontrolerka Agnieszka Baczkowska skrupulatnie sprawdzała kombinezony zawodniczek, w rezultacie Niemcy zawody ukończyli na przedostatnim miejscu. Najwyraźniej jej fiński odpowiednik - Mika Jukkara w konkursie męskim na dużej skoczni nie był już tak staranny.
Musimy przestrzegać zasad. Zasad, które skoczkowie dobrze znają. Jeśli kombinezon nie spełnia warunków - jest dyskwalifikacja
- powiedziała kilka dni temu Baczkowska.
Być może Jukkara ma w tej kwestii inne zdanie. Szkoda tylko, że ofiarą kombinezonowego skandalu padł Kamil Stoch, który do trzeciego na podium Geigera stracił 4,1 punktu. W sprawiedliwej rywalizacji wynik zapewne byłby odmienny.