Kamil Stoch olimpijskie zmagania na dużej skoczni w Zhangjiakou zakończył tuż za podium. Czwarte miejsce dla sportowca jest najgorsze i 34-latek po zawodach nie krył łez. Niepotrzebnie. Polak i tak jest już legendą, a w Pekinie stoczył piękną walkę o medal.
Kamil Stoch jest trzykrotnym mistrzem olimpijskim, a jego wszystkich sukcesów nie sposób zliczyć. Do czterech medali, które wywalczył w Soczi (triumfował tam indywidualnie na skoczni normalnej i dużej) i w Pjongczangu (złoto na dużym obiekcie, a także brąz w rywalizacji drużynowej) Polak mógł dołożyć w sobotę w Pekinie jeszcze jeden krążek.
Kamil Stoch ze łzami w oczach po zawodach... Jeśli po zdobyciu tylu medali i pucharów, wygraniu tylu konkursów, reagujesz w taki sposób po wywalczeniu 4. miejsca na igrzyskach - wiedz, że jesteś wzorem sportowca. Wybitnego sportowca. #skijumpingfamily #Beijing2022
— Piotr Bąk (@bo0nkers) February 12, 2022
Ostatecznie 34-latkowi z Zębu zabrakło trochę szczęścia. W stojącym na kapitalnym poziomie konkursie olimpijskim zajął czwarte miejsce. To jednak była piękna walka i olbrzymie emocje. Przed igrzyskami nikt nie stawiał Stocha w gronie kandydatów do medali, a Polak pokazał jednak, że takiego mistrza nie można nigdy lekceważyć. Po prostu - trzej rywale byli tego dnia odrobinę lepsi.
Kamil Stoch: nie będę tego oceniał w żaden sposób. Robiłem, co mogłem. Dzisiaj na więcej nie było mnie stać. Żal mi tylko tego, że nie stać mnie było najwięcej. Tego mi najbardziej szkoda #skijumping #skokoholicy #Beijing2022 #Pekin2022 #skijumpingfamily
— TVP SPORT (@sport_tvppl) February 12, 2022
W poniedziałek na igrzyskach konkurs drużynowy. Niewykluczone, że Stoch i Biało-czerwoni znów dostarczą kibicom fantastycznych wrażeń, a być może łzy smutku zamienią się w łzy szczęścia...