Dawid Kubacki w tym sezonie Pucharu Świata ani razu nie był w czołowej dziesiątce. W niedzielę w konkursie olimpijskim w Pekinie Polak sięgnął jednak po brązowy medal. To piękno sportu i skoków narciarskich.
Nasi skoczkowie narciarscy nie lecieli na igrzyska w Pekinie w roli faworytów. Za nimi przecież rozczarowujące starty w Pucharze Świata, a jednak... po dotarciu do Chin nastąpiło przebudzenie mocy. Zwłaszcza Kamil Stoch i Piotr Żyła w skokach treningowych i kwalifikacjach dawali nadzieję, że konkursy olimpijskie mogą być szczęśliwe dla Biało-czerwonych. Nikt jednak nie stawiał w gronie kandydatów do medali Dawida Kubackiego.
Dawid Kubacki medalistą olimpijskim!!! #Pekin2022 #skijumpingfamily pic.twitter.com/sshN0wQxIp
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) February 6, 2022
Mistrz świata z Seefeld po pierwszej serii na skoczni normalnej o rozmiarze 106 metrów był ósmy i wydawało się, że to raczej trzeci na półmetku Stoch ma większe szanse na podium. Po raz kolejny okazało się jednak, że sport jest nieprzewidywalny. Kamil zakończył zawody ostatecznie na szóstym miejscu, a Kubacki odbierał gratulacje od prezydenta Andrzeja Dudy, który konkurs oglądał z loży honorowej. We wtorek Polak odbierze natomiast brązowy medal.
Drużynowe wyniki konkursu w #Pekin2022 (skoki zawodników spoza "30" pomnożone przez 2):
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) February 6, 2022
🇦🇹 1031,3
🇵🇱 1010,1
🇸🇮 1007,9
🇷🇺 1001,8
🇩🇪 991,3
🇯🇵 974,2
🇨🇭 951,5
🇺🇸 835,4
#skijumpingfamily @skijumpingpl @Eurosport_PL
Warto również podkreślić dobrą formę Stefana Huli, który w pierwszej serii wyrównał rekord skoczni - poprawiony później przez Kubackiego i Daniła Sadrejewa. Do finałowej trzydziestki awansował także Piotr Żyła, który nie miał wprawdzie szczęścia do warunków, ale pokazał klasę i ogromne możliwości. Konkurs drużynowy i zmagania na dużej skoczni mogą być dla Biało-czerwonych jeszcze bardzo radosne.