"Takie niespodzianki smakują najlepiej" - cieszył się dwukrotny olimpijczyk Kazimierz Długopolski z trzeciego miejsca Dawida Kubackiego wywalczonego w olimpijskim konkursie na normalnej skoczni w Zhangjiakou. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi.
Dawid Kubacki po pierwszej serii, w której skoczył 104 metry, zajmował ósme miejsce. W finale nowotarżanin skoczył o metr krócej, ale to wystarczyło do zajęcia miejsca na trzecim stopniu podium.
Po tak słabym dotychczasowym sezonie serce mówiło - medal będzie, ale chłodna kalkulacja, że niekoniecznie. Dlatego ta niespodzianka tak wspaniale smakuje, tym bardziej, że myślałem tu raczej o Kamilu Stochu czy Piotrze Żyle
- nie krył radości Długopolski.
Oceniając występy pozostałych biało-czerwonych w pierwszym olimpijskim konkursie powiedział, że jego zdaniem wszyscy dobrze się spisali. "Zwłaszcza przy tak nierównych warunkach, z którymi nie każdy potrafił sobie poradzić" - podkreślił.
Dawid Kubacki w Eurosporcie: Głos mi się łamie. Nie wiedziałem czy tu przyjadę. Jestem szczęśliwy, że ta praca dzisiaj się opłaciła. Oddałem dwa najlepsze skoki w sezonie i wyjadę stąd z medalem. To jest piękne.#skijumpingfamilly #SkiJumping #SkiJumping pic.twitter.com/XLgUrDnMYI
— Adrian Lozio (@AdrianLozio) February 6, 2022
Trzeci po pierwszej serii Stoch (101,5 i 97,5m) zajął ostatecznie szóste miejsce. Z 23. na 26. miejsca spadł Stefan Hula (103 i 93,5 m), natomiast Piotr Żyła (95 i 99 m) awansował z 27. na 21 miejsce.
Zapytany o prognozy na poniedziałkowy konkurs mieszany olimpijczyk z Sapporo (1972) i Lake Placid (1980) zaznaczył, że tu raczej nie liczy na większą niespodziankę:
Dziewczyny w indywidualnym skakały bardzo słabo, nie zakwalifikowały się nawet do serii finałowej, więc jeżeli zajmą szóste miejsce, to będę bardzo zadowolony.
Medal Kubackiego i dobre skoki pozostałej trójki zaostrzyły apetyty przed kolejnymi występami Polaków. Konkurs indywidualny na dużej skoczni odbędzie się 12 lutego - Stoch z ZIO w Soczi (2014) oraz cztery lata później z Pjongczangu przywiózł po złotym krążku.
Dwa dni później rozegrana zostanie rywalizacja drużynowa, w której to w Korei Południowej biało-czerwoni w składzie: Hula, Maciej Kot, Kubacki i Stoch zdobyli brąz.
Chociaż presja jest ostatnią rzeczą, jakiej potrzeba dziś naszym chłopakom, to muszę przyznać, że tak - liczę na ich bardzo dobre występy, w tym na medale
- stwierdził wieloletni sędzia FIS i trener skoków narciarskich oraz kombinacji norweskiej.
Jaki wpływ na zawodników może mieć stres związany z niepewnością co do wyników testów na Covid-19?
Oczywiście nie są to dla sportowca normalne warunki rywalizacji. Tragedia Natalii Maliszewskiej jest tego najlepszym dowodem. Jednak zapewniam, że gdy już zawodnik staje na starcie, to wszystkie strachy idą w odstawkę i jest tylko jeden cel - wykonać jak najlepiej swoją pracę
- podsumował Długopolski